Nie da się ukryć, że to Murray był przed spotkaniem faworytem. Wpływ na to miała jego pozycja w rankingu, a ponadto słowa rywala, który podkreślał zmęczenie po poprzednich meczach. Murray jednakże również ma za sobą długie, pięciosetowe spotkanie. Mowa o starciu z Philippem Kohlschreiberem, które było rozgrywane przez dwa dni.
Murray dominował od samego początku. Monfils przyjął bowiem, nietypowo dla siebie, dość ostrożną strategię, co nie opłaciło się, a przełożyło jedynie na pewne punkty dla Szkota. Obaj tenisiści przełamali się, lecz w końcowej fazie meczu Murray wygrał gema przy podaniu rywala. To wystarczyło, by zwyciężyć seta 6-4.
Druga partia zaczęła się bardzo podobnie. Z czasem jednak, dominacja Murraya przerodziła się w kompletną destrukcję rywala. Francuz, za którym była cała publiczność zgromadzona w Paryżu, nie był w stanie postawić przeciwnikowi żadnego oporu. Siódma rakieta świata „dzieliła i rządziła”. Murray wygrał seta 6-1.
Kiedy było już niemal pewne, kto wyjdzie z kortu Philippe’a Chartier z podniesioną głową, Monfils powrócił do gry. Od samego początku trzeciego seta dawał rywalowi wyraźne znaki, że chce o poprzednich dwóch partiach jak najszybciej zapomnieć. Efektywna gra 27-letniego gospodarza procentowała punktami, a te również były darowane przez Szkota po wielu błędach. Lekko uśpiona publiczność fetowała zwycięstwo seta 6-4.
Kolejna odsłona spotkania była „teatrem jednego aktora”. Tym, niespodziewanie, okazał się być Francuz. O ile w poprzednim secie Murray popełniał wiele błędów, to w tym miał ich na koncie od groma. Niemniej, były one spowodowane świetną grą Monfilsa, który niemiłosiernie rozrzucał rywala po korcie. Murray złapał ogromny kryzys, a jego nogi wielokrotnie odmawiały posłuszeństwa. Monfils wygrał 6-1.
Sprawa piątego seta była dużą niewiadomą. Słońce nad Paryżem bowiem zachodziło, a w takiej sytuacji scenariusz mógł być tylko jeden. Spotkanie jednak – ku zdenerwowaniu Murraya – było kontynuowane. I gdy paryska publiczność chciała swoim dopingiem poprowadzić rodaka do zwycięstwa, nastąpił w tym meczu kolejny, nieoczekiwany zwrot. Jego sprawcą był faworyt meczu, którego dyspozycja była bardzo podobna do tej z pierwszego bądź drugiego seta. Monfils był zmęczony i darował rywalowi ogromną ilość punktów. Podbudowany psychicznie Murray, złapał swój rytm i nie wypuścił triumfu z rąk. Wygrał seta 6-0.
25.04, 20:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |
25.04, 23:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |
26.04, 06:00 | Canal+ Sport 5 | Mutua Madrid Open |
26.04, 07:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |
26.04, 08:30 | Polsat Sport Extra | Mutua Madrid Open |
26.04, 09:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |