Maria Sharapova wygrała 5. turniej wielkoszlemowy

Dla 22-letniej Rumunki był to pierwszy finał wielkoszlemowej imprezy. Sharapova natomiast w zeszłym roku przegrała w tutejszym finale z Sereną Williams. Maria spędziła na korcie o 3 godziny i 34 minuty więcej w drodze do finału niż Simona.

Początek spotkania był dosyć nerwowy, tenisistki popełniły parę prostych błędów i już po 6 minutach byliśmy świadkami przełamania. Rosjanka popełniła 3 niewymuszone błędy, o 1 więcej niż Rumunka, podwójny błąd serwisowy i to Halep wyszła na prowadzenie 1:0. Simona bardzo dobrze poruszała się na korcie i w kolejnym gemie również była zbyt mocna dla Marii. Rosjanka wygrała dopiero trzeciego gema w meczu przy swoim podaniu. Sporo ryzykowała i zagrywała mocne, płaskie piłki. Pojedynek stał na naprawdę wysokim poziomie, tenisistki nie odpuszczały żadnych wymian i walczyły o każdy punkt. Była liderka rankingu WTA posyłała długie piłki i to zaowocowało, zdobyła przełamanie powrotne i wyrównała wynik na po 2. Maria od tego momentu zaczęła grać zdecydowanie lepiej, wymuszała presję na Rumunce i widać było, że jest świetnie przygotowana taktycznie, wygrała 5 gemów z rzędu i wyszła na wysokie prowadzenie 5:2. Halep nie przestraszyła się jednak szybkiego tempa gry, wygrała dwa gemy pod rząd i serwowała przy wyniku 4:5. Maria jednak znowu wyciągnęła swoje najlepsze zagrania i po 57 minutach zakończyła pierwszą partię 6:4.

W drugim secie Maria Sharapova wygrała swój serwis i parę minut później po raz czwarty w tym spotkaniu przełamała Simonę. Rumunka rzadziej zaskakiwała Rosjankę swoim zagraniami i popełniała więcej prostych błędów przy ataku. Maria z wielką łatwością konstruowała wymiany, ale mimo to Simonie udało się wywalczyć dwa break-pointy, wykorzystała od razu jeden z nich i serwowała, żeby wyrównać wynik na po 2. Rumunka bardzo umiejętnie rozrzucała Rosjankę po korcie i po chwili w gemach było już po 2. Wydawało się jakby Marię dopadł kryzys fizyczny, coraz ciężej było jej zdobywać punkty, ale pomimo problemów w swoim gemie serwisowym Rosjanka wyszła na prowadzenie 3:2. Tenisistki grały w bardzo efektywnym stylu, widowisko było na naprawdę wysokim poziomie. Rosjanka w ważnych momentach przyciskała Rumunkę i zmuszała do błędu, ale Simona odpowiadała również bardzo mocnymi uderzeniami i panie równo szły do wyniku po 4. Później Simona wywalczyła sobie break-pointa, zdobyła przełamanie i wyszła na prowadzenie 5:4. Maria w następnym gemie odzyskała utratę gema, ale w kolejnym Halep znów była zbyt mocna i doszło do kolejnego przełamania. Simona serwowała, żeby wygrać drugą partię, ale Rosjanka nie dopuściła do tego i do rozstrzygnięcia potrzebna była rozgrywka tie-breakowa. Sharapova prowadziła w niej już 5:2, ale to Halep wygrała 5 piłek z rzędu i zdobyła drugiego seta. Obie tenisistki w tej partii miały na koncie więcej piłek wyrzuconych niż uderzeń wygranych bezpośrednio.

W decydującej partii już na otwarcie Rosjanka zdobyła przełamanie, ale parę chwil później Rumunka nie była jej dłużna i wyrównała wynik po 1. Panie prowadziły bardzo zaciętą walkę, set był festiwalem przełamań, ostatecznie Sharapova wyszła na prowadzenie 5:4 i miała do dyspozycji swój serwis. Halep trochę mnie ryzykowała w tej partii i siła jej uderzeń była nieco słabsza. Po ponad trzygodzinnej batalii Maria zakończyła finałowy pojedynek w trzech partiach 6:4, 6:7 (5), 6:4.

Był to pierwszy raz od 13 lat, kiedy w finale French Open tenisistki rozegrały trzy sety.

Tenisistki zagrały ze sobą po raz czwarty i czwarty raz lepsza była Sharapova.

W drodze do finału Simona Halep wyeliminowała 3 rozstawione zawodniczki, turniejową 15 Sloane Stephnes, 27 Svetlanę Kuznetsovą i 28 Andreę Petkovic. Maria Sharapova pokonała natomiast rozstawioną z 19 Samanthę Stosur i turniejową 18 Eugenie Bouchard.

Za wygraną Maria otrzyma €1 650 000. Od poniedziałku będzie piątą rakietą świata, a Simona trzecią.