Jerzy Janowicz w niedzielę rozpoczął rywalizację w swoim drugim tegorocznym turnieju wielkoszlemowym – Roland Garros. Na jego nieszczęście, inauguracja, okazała się również pożegnaniem z paryskimi zawodami. Reprezentant Polski w pierwszej rundzie zmierzył się z japońskim kwalifikantem – Taro Danielem. Ten zawodnik okazał się przeszkodą nie do przejścia dla obecnie naszego najlepszego tenisisty.
Łodzianin w zeszłym roku zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi i wszystko wskazuje, że wciąż nie może o nich na dobre zapomnieć. Potwierdza to jego wypowiedź po niedzielnym meczu. – Jak na pięć dni treningu, grało mi się całkiem nieźle. Nie da się przygotować dobrze do takiej imprezy w tak krótkim czasie – zaczął nasz rodak.
Janowicz przyznał również, że jego kłopoty zdrowotne, które obecnie mu doskwierają, rozpoczęły się w marcu, kiedy to rywalizował w imprezie rangi ATP Challenger Tour w Guadalajarze. – Tam pojawiły się komplikacje. W Meksyku niebezpiecznie się poślizgnąłem. Tak naprawdę zacząłem wtedy grać swój najlepszy tenis i niestety, to niefortunne poślizgnięcie w drugiej rundzie troszeczkę mnie zatrzymało. Dopiero teraz zaczynam dochodzić do siebie, więc od pięciu dni trenowałem już praktycznie z pełnym obciążeniem – opisał dokładnie obecnie 164. zawodnik światowego rankingu ATP.
Reprezentant Polski dodał również, że aktualnie jego głównym celem jest Wimbledon, do którego chce się dobrze przygotować. W grę wchodzi przeprowadzka do Wiednia. – Będę się przygotowywał stricte pod kątem tego turnieju. Możliwe, że przeprowadzę się do Wiednia, bo w Polsce czeka mnie wegetacja tenisowa albo tragiczna śmierć. Łukasz Kubot w podobnym momencie zawahania w swojej karierze też wybrał Wiedeń.
Dlaczego tam? Ostatnio mniej się mówi o szkole austriackiej, ale z Gunterem Bresnikiem dobrze się dogaduję. Jest to w tej chwili najlepszy specjalista dostępny na rynku tenisowym. Dla mnie jest osobą, która ma największe pojęcie, co i jak trzeba robić. Dlatego Wiedeń.
Janowicz przyznał także, że jego kariera reprezentacyjna stoi pod dużym znakiem zapytania. – Moja kariera reprezentacyjna skończyła się wraz z zarządem, który został powołany dwa lata temu. Ci ludzie, którzy tam pracowali zabili we mnie całą wolę walki dla reprezentacji i Pucharu Davisa. Zdeptali tak naprawdę to, co wyszarpaliśmy przez ostatnie osiem, dziewięć lat. Żeby to dosadnie powiedzieć, wręcz to os… Boli mnie to do dzisiaj. Nie mam już zamiaru grać w Pucharze Davisa – podsumował.
19.04, 23:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
20.04, 06:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
20.04, 13:00 | Polsat Sport | Magazyn ATP |
20.04, 13:00 | Polsat Sport Extra | Barcelona Open Banc Sabadell |
20.04, 14:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
21.04, 01:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |