Garbine Muguruza w sobotnim finale nie pozostawiła większych złudzeń Venus Williams, którą pokonała w dwóch setach. Reprezentantka Hiszpanii wygrała wielkoszlemowy Wimbledon, co oznacza, że na swoim koncie zapisała swój drugi triumf w imprezie tej rangi.
Hiszpanka na pomeczowej konferencji prasowej przyznała, że oczekiwała, iż jej rywalka zaprezentuje się z bardzo dobrej strony. – podziewałam się najlepszej wersji Venus. – Oglądałam ją wcześniej i wiedziałam, że gra bardzo dobrze. Oczekiwałam, że napsuje mi krwi i nie da nic za darmo. Gdy musiałam bronić setboli, pomyślałam, że to normalne. Grałam przecież na Wimbledonie z Venus. Po prostu walczyłam. Wiedziałam, że jeśli będę się prezentowała jak przez ostatnie dwa tygodnie, w końcu doczekam się swoich szans. Gdybym przegrała pierwszego seta, i tak byłabym spokojna. Przede mną mogły być jeszcze dwa kolejne. Po co więc dramatyzować? – zaczęła zawodniczka posiadająca wenezuelskie korzenie.
– Na turnieje wielkoszlemowe zawsze przyjeżdżam niezwykle zmotywowana. Od momentu, gdy przegrałam tutaj w finale, myślałam o zwycięstwie. Przyjechałam w pełni gotowa i z dobrym samopoczuciem. W trakcie turnieju czułam się coraz lepiej. Z każdym kolejnym meczem podnosiłam poziom mojego tenisa.
Muguruza podczas rozmowy z dziennikarzami przyznała, że nie było jej łatwo poradzić sobie z towarzyszącą jej podczas sobotniego finału presją. – Byłam zdenerwowana i spięta. Chciałam, aby wszystko potoczyło się po mojej myśli. Robiłam wszystko, co w mojej mocy, aby być dobrze przygotowana. Gdy postawi się stopę na korcie, widzi się publiczność, czuje się finał i to kolejny w Wimbledonie. Jestem naprawdę zadowolona ze swojej postawy i z tego, jak sobie z tym wszystkim poradziłam – kontynuowała.
Podczas tegorocznej edycji Wimbledonu w boksie reprezentantki Hiszpanii nie było jej trenera, Sama Sumyka, którego zastąpiła Conchita Martinez. – Chciałam, aby Conchita dołączyła do mojego zespołu, ponieważ łączą mnie z nią bardzo dobre stosunki. Byłyśmy podekscytowane zbiegiem okoliczności – ona pokonała Navratilovą, a ja Venus. Wiele rzeczy było niesamowitych – podsumowała triumfatorka turnieju rozgrywanego na londyńskich trawnikach.
26.04, 11:00 | Polsat Sport | Mutua Madrid Open |
26.04, 15:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |
26.04, 16:00 | Polsat Sport Extra | Mutua Madrid Open |
26.04, 20:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |
26.04, 23:00 | Polsat Sport Extra | Mutua Madrid Open |
26.04, 23:00 | Canal+ Sport 2 | Mutua Madrid Open |