Stephens: Bardzo ciężko na to pracowałam

Triumfatorka US Open zabrała głos.

---

2017 rok to dla Sloane Stephens prawdziwy rollercoaster. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych wpierw na jego początek przeszła operację, po której jeździła na wózku, a kilka miesięcy później może się cieszyć z życiowego sukcesu w postaci triumfu w wielkoszlemowym US Open.

Amerykanka na pomeczowej konferencji prasowej przyznała, że nigdy nie spodziewała się takiego rozwoju wydarzeń. – Po operacji nie myślałam, że będę walczyć o tytuł w US Open. Nie sądziłam nawet, że będę klasyfikowana w pobliżu pierwszej setki. Martwiłam się za to o mój „zamrożony” ranking i o to, jak dostanę się do nowojorskiego turnieju. Myślałam wtedy o wielu niepotrzebnych rzeczach – zaczęła.

– Bardzo ciężko na to pracowałam. Z czasem poczułam się swobodnie i mogłam skutecznie rywalizować na korcie. Nie znajduję słów, aby opisać to, jak się tutaj znalazłam. Gdyby komuś opowiedzieć całą historię, to stwierdziłby, że to jakieś szaleństwo.

Wprawdzie Stephens po raz pierwszy miała okazję zagrać w wielkoszlemowym finale, to jednak jak sama stwierdziła, nie czuła zbyt dużej presji przed tym meczem i nie była zdenerwowana. – Miałam cały dzień, aby rozmyślać o tym, że zagram w wielkoszlemowym finale. Byłam tak znudzona, że czytałam recenzję samochodów w serwisie Auto Trader. Nie miałam co robić. Nie chciało mi się nigdzie dzwonić. Postanowiłam więc posiedzieć i niczego nie robić – opisywała triumfatorka turnieju rozgrywanego na obiektach Flushing Meadows.

Reprezentantka Stanów Zjednoczonych wciąż nie wierzy w to, że osiągnęła taki sukces. – Najprawdopodobniej zajmie mi to kilka tygodni lub miesięcy. Czuję, że to sen. Jeszcze to do mnie dotarło, ale mam nadzieję, że stanie się to już wkrótce. Wtedy będę mogła się zrelaksować i poczuć się jak mistrzyni US Open.

23-latka uważa, że teraz, po takim sukcesie, nie zabraknie jej dalszej motywacji. – Widzieliście ten czek, który ta pani wręczyła mi podczas ceremonii dekoracji? Jeśli to nie zachęca was do gry w tenisa, to nie wiem, co was skusi – podsumowała na zakończenie konferencji prasowej.