Szanghaj: Porażki rozstawionych w 2. części dnia.

Carreno-Busta, Kyrgios oraz Pouille poza turniejem.

---

Druga część trzeciego dnia turnieju na kortach turnieju ATP w Szanghaju zaskakiwała raz po raz. Z turnieje pożegnali się rozstawieni Pablo Carreno-Busta z siódemką, Nick Kyrgios(13) oraz Lucas Pouille z numerem piętnastym. Honoru rozstawionych obronił jedynie Sam Querrey, który awansował do dalszej fazy turnieju.

Jako pierwszy na korcie z wyżej wymienione grona pojawił się Carreno-Busta, który mierzył się ze swoim rodakiem Albertem Ramosem. Już po pierwszych piłkach, gemach, było wiadomo, że ten mecz będzie bardzo wyrównany i tak też się stało. Przez oba sety nie działo się zbyt wiele, obaj panowie świetnie trzymali swoje podanie, jednak w decydujących fragmentach to Ramos był bardziej skuteczniejszy i pewniejszy, dzięki czemu w końcówkach dwukrotnie przełamał swojego rywala i to on zagra dalej po wygranej 7:5, 7:5.

Sporego pecha miał natomiast Nick Kyrgios, który po pierwszym,bardzo wyrównanym secie w starciu ze Stevem Johnsonem musiał zejść z kortu z powodu kontuzji. Ostatecznie wynikiem 7:6, Amerykanin zameldował się w 2. rundzie turnieju.

Do grona rozstawionych, którzy pożegnali się w dniu dzisiejszym z turniejem w Szanghaju, dołączył także Lucas Pouille. Francuz musiał uznać wyższość Fabio Fogniniego, jednak kluczem w tym spotkaniu była pierwsza partia. W niej zobaczyliśmy naprawdę ciekawą grę z obu stron, mimo kilku szans na przełamania nie zobaczyliśmy przełamani, co podnosiło poziom emocji. Doszło do tie-breaka, w którym obaj mieli szanse na seta, jednak to Włoch był skuteczniejszy. W drugiej partii doszło do szybkiego „brejka” na jego korzyść, co ustawiło przebieg spotkania. W konsekwencji to Fognini okazał się lepszy 7:6, 6:3.

Jedynym rozstawionym w drugiej części dnia, który awansował do kolejnej fazy turnieju jest Sam Querrey. Amerykanin z dziesiątką nie miał większych problemów w starciu z Yuichim Sugitą. Co prawda w pierwszym secie nie poszło błyskawicznie, gdyż Japończyk z całych sił starał się trzymać dystans, tak raz musiał uznać wyższość rywala przy własnym serwisie, co spowodowało stratę seta. W drugiej odsłonie poszło już znacznie prościej, dwukrotne przełamania na samym początku sprawiło, że Sugita przestał wierzyć, dzięki czemu Querrey spokojnie zamknął ten mecz 6:3, 6:2.

Pozostałe mecze 3. dnia turnieju.

V. Troicki 6:7, 6:3, 6:0 D. Shapovalov

R. Gasquet 3:6, 6:4, 6:3 H. Chung