Hubert Hurkacz wciąż pozostaje w grze o miejsce w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open. Reprezentant Polski w środę zadebiutował w imprezie kwalifikacyjnej i w świetnym stylu wywiązał się z postawionego przed nim zadania. Obecnie 231. zawodnik rankingu ATP pokonał będącego w ogromnym kryzysie Teimuraza Gabashviliego.
Jeśli można mówić, że zawodnik, który debiutuje w drabince wielkoszlemowych eliminacji, potrzebuje dozy szczęścia, to w przypadku Hurkacza tak właśnie było – bo jak inaczej, jak nie szczęściem, można nazwać wylosowanie w pierwszej fazie Gabashviliego, który ostatni mecz w zawodowych rozgrywkach zanotował w czerwcu ubiegłego roku, a od tego czasu zanotował trzynaście porażek z rzędu.
Od samego początku środowego spotkania było widać, że fatalne wyniki reprezentanta Rosji (niegdyś 43. zawodnik rankingu ATP) nie są przypadkowe. Doświadczony zawodnik od samego początku miał problemy z poruszaniem, jak również z rozgrywaniem dłuższych wymian, które za sprawą dużych błędów kończył po kilku uderzeniach. Hurkacz potrafił wykorzystać słabszą grę rywala i nie trzeba było długo czekać na efekt. Już w czwartym gemie uzyskał przełamanie, które pozwoliło mu na wyjście na prowadzenie w setach.
Hurkacz w drugiej partii się nazbyt rozluźnił i kosztowało go to jej przegranie. Gabashvili poprawił swoją grę i wykorzystał jeden słabszy moment Hurkacza, który w szóstym gemie popełnił kilka prostych błędów. Doświadczony Rosjanin uzyskał przełamanie i zdołał je utrzymać do samego końca.
Na całe szczęście w trzeciej, decydującej odsłonie, wszystko wróciło do normy. Hurkacz ponownie na w pierwszej fazie uzyskał przełamanie. I choć reprezentant Rosji zdołał odrobić straty, to jego polski rywal przy stanie 4:3 ponownie wygrał jego podanie, a następnie za sprawą gema przy własnym serwisie przypieczętował sobie awans do drugiej rundy eliminacji w Melbourne.
Starcie debiutującego Hurkacza i starego wygi, jakim jest Gabashvili, trwało jedną godzinę oraz 32 minuty. Po tym czasie reprezentant Polski mógł wznieść ręce w górę w geście triumfu 6:3, 3:6, 6:3. Wrocławianin w drugiej rundzie zmierzy się z rozstawionym z numerem „20” Matteo Berrettinim. Będzie to pierwsze starcie tych graczy.
18.04, 06:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
18.04, 08:00 | Polsat Sport | Rolex Monte Carlo Masters |
18.04, 10:00 | Polsat Sport Extra | Rolex Monte Carlo Masters |
18.04, 11:00 | Polsat Sport | Barcelona Open Banc Sabadell |
18.04, 13:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
18.04, 17:00 | Polsat Sport News | Barcelona Open Banc Sabadell |