Federer: „Trudno było mi cokolwiek zrobić.”

Lider rankingu ATP zabrał głos po sobotnim meczu półfinałowym.

---

Borna Corić od początku turnieju rangi ATP Masters 1000 rozgrywanego na kortach twardych w Indian Wells prezentował się z bardzo dobrej strony, ale chyba mało kto się spodziewał, że reprezentant Chorwacji będzie w stanie realnie zbliżyć się do osiągnięcia wygranej z Rogerem Federerem. Młody zawodnik był dwie piłki od końcowego triumfu, ale ostatecznie doświadczenie lidera rankingu ATP wzięło górę.

Reprezentant Szwajcarii na pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał, że to nie był jego najlepszy dzień. Nie zapomniał jednak także wspomnieć o tym, że Corić zaprezentował się z bardzo dobrej strony. – Borna znakomicie biega po korcie i odbiera rywalowi energię. On próbuje bawić się z przeciwnikiem w kotka i myszkę. Kiedy z nim grasz i pomyślisz, że masz dobry moment, aby zaatakować, on cię kontruje i musisz wrócić do obrony. To trudny rywal. Kiedy grasz z nim źle, przegrasz. Kiedy grasz dobrze, on zawsze znajdzie sposób, aby utrudnić ci poczynania – zaczął lider rankingu ATP.

Federer przyznał, że dla niego to było trudniejsze starcie niż tegoroczny finał wielkoszlemowego Australian Open, a także wprost powiedział, iż powinien ten mecz przegrać. – Powinienem był przegrać. W drugim secie jeden raz przegrywałem z przełamaniem, a w trzecim dwukrotnie. Nie mam wątpliwości, że był to zdecydowanie najtrudniejszy mój pojedynek w tym roku. Przeciw Marinowi przez cały mecz grałem dobrze, a jedyny trudny moment, który mi się przytrafił, nastąpił na początku piątej partii, ale wtedy byłem w stanie się obronić i wrócić na właściwy kurs.

Popularny „Maestro” zdradził, co było przepisem na sięgnięcie po końcowy triumf. –  On grał świetnie, a ja nie. Jednak kiedy czujesz pewność siebie i jesteś doświadczony, nie masz powodów do paniki. Mecz był bardzo wyrównany i mógł pójść w obie strony. Miałem nadzieję, że dzięki temu, iż zacznę wdawać się w dłuższe wymiany, przedłużę ten mecz i poczuję się lepiej w obronie. Miałem też trochę szczęścia. W pewnym momencie on być może był zbyt zdenerwowany.

W finale BNP Paribas Open dojdzie do starcia marzeń – na drodze niepokonanego w tym sezonie Federera stanie Juan Martin del Potro, który jest w wyśmienitej formie. –  Z Juanem rozegraliśmy wiele wspaniałych meczów. Obaj dobrze się znamy, wiemy, jak gramy, i jeden będzie starał się powstrzymać drugiego – powiedział Szwajcar lakonicznie na temat tego pojedynku.