Rzym: Pewne zwycięstwo Kasatkiny.

Rzym: Pewne zwycięstwo Kasatkiny.

Babos, Collins, Begu i Vesnina z awansem.


Drugi dzień turnieju WTA w Rzymie okazał się szczęśliwy dla Darii Kasatkiny, która bardzo pewnie spisała w swoim pierwszym spotkaniu pokonują Alję Tomljanović. Swoje spotkania wygrały także Timea Babos, Danielle Rose Collins, Jelena Wesnina oraz Irina Begu.

Rozstawiona z numerem 14. Daria Kasatkina pewnie wystartowała w tym turnieju pokonując Alję Tomljanović. Rosjanka panowała na korcie, o czym świadczy wygrany pierwszy set bez straty gema. W drugim pojawiło się już więcej walki ze strony reprezentantki Australii, ale mimo to musiała uznać wyższość rywalki 0:6, 4:6.

W 2. rundzie zobaczymy także Timeę Babos, która w dwóch setach rozprawiła się z Sarą Errani. Pomimo dwu setowej wygranej nie było to łatwe spotkanie dla Węgierki zwłaszcza w drugiej partii, w której musiała odrabiać straty. Po pierwszym secie wydawało się, że będzie to gładka wygrana, jednak Babos zaliczyła mały przestój, przez co przegrywała 2:5 w drugim secie. Udało jej się straty odrobić, świetnie returnowała i znacznie pomagał serwis, dzięki czemu doprowadziła do tie-breaka. W nim musiała bronić piłki setowej i ostatecznie zamknęła ten mecz 6:3, 7:6.

Dwóch setów do awansu potrzebowała także Jelena Wesnina w starciu z Laurą Siegemund. Rosjanka nie była faworytką tego meczu, ale po wyrównanej grze w pierwszej partii okazała się lepsza po tie-breaku. Przegrany set zbyt mocno i długo siedział w głowie Niemki, nie potrafiła przez to utrzymać swojego podania w drugiej partii i ostatecznie przegrała 6:7, 2:6.

W kolejnej fazie turnieju zobaczymy także Irinę Begu, która nie zbyt pewnie rozpoczęła pojedynek z Shuai Peng. Po wyrównanej walce, ale dość chaotycznej przegrała pierwszy set 4:6. Od drugiej gry pewność jej gry i uderzeń wzrosła, dzięki czemu najpierw straty wyrównała, by w trzecim secie zdominować Chinkę ostatecznie zwyciężając 4:6, 6:4, 6:1.

Swoje spotkanie wygrała także Danielle Rose Collis, która pokonała Soranę Cirstea po bardzo wyrównanym pojedynku. Mecz obfitował w wiele przełamać i różnych momentów obu zawodniczek i tak naprawdę mógł zakończyć się zwycięstwem jednej bądź drugiej. Skuteczniejsza w kluczowych momentach była jednak Amerykanka, która po trzysetowej walce wygrała z Rumunką 6:3, 4:6, 6:4.

W 2. rundzie zobaczymy jeszcze Su-Wei Hsieh, która sprawiła niespodziankę pokonując Arynę Sabalenkę w dwóch setach. Chinka wykazała się większa determinacją i cierpliwością, dzięki czemu w drugiej partii wyszła z dużych opresji wygrywając 4 gemy po kolei dające jej zwycięstwo 6:2, 6:4.

Maciej Frukacz 2018-05-16 00:14:38
TRANSMISJE