Mats Wilander wierzy w Agnieszkę Radwańską

Były szwedzki tenisista uważa, że reprezentantka Polski nadal ma szansę na powrót do ścisłej czołówki.

---

Agnieszka Radwańska od dłuższego czasu nie pojawiła się na korcie, a powodem tego jest kontuzja pleców. Jest ona na tyle poważna, że reprezentantka Polski zakończy serię trwającą od 2006 roku i nie weźmie udziału w wielkoszlemowym Roland Garros. Wielu już skreśla niegdyś drugą zawodniczkę rankingu WTA, ale tego nie można powiedzieć o byłym szwedzkim tenisiście, a aktualnie ekspercie stacji telewizyjnej Eurosport – Matsie Wilanderze.

– Wydaje mi się, że ziemna nawierzchnia nigdy jej nie służyła, co widać po wynikach. Co innego na trawie, która tylko uwypukla jej atuty. Im więcej czasu spędza na takich kortach, tym gra lepiej. Nigdy nie możemy skreślać takiej tenisistki jak Agnieszka  – powiedział w rozmowie na antenie Eurosportu.

Szwed zdaje sobie sprawę, że korty ziemne nie są miejscem, gdzie Radwańska czuje się najlepiej, ale na pozostałych nawierzchniach radzi sobie dobrze – w związku z tym nie skreślałby jej w kontekście walki o wielkoszlemowe triumfy, choć nie będzie o to łatwo. – Uważam, że jedynie na Roland Garros ma ona małe szanse na sukces. Co innego na Wimbledonie, US Open czy Australian Open. Nie powiedziałbym, że jej czas na wygranie Wielkiego Szlema minął, nie na tych turniejach. Ale nie będzie jej łatwo – kontynuował niegdyś lider rankingu ATP i triumfator ośmiu imprez Wielkiego Szlema.

Wilander zdaje sobie sprawę z tego, że styl gry preferowany przez Radwańską jej nie pomaga. – Jej styl gry prawdopodobnie nie pomoże jej w utrzymaniu się w czołówce. Pojawiają się młode, silne tenisistki, które łączą technikę z mocą, przez co Polce będzie coraz trudniej. Ale nigdy jej nie skreślę – podsumował wątek reprezentantki, a następnie podjął temat Łukasza Kubota i Marcelo Melo.

– Stanowią świetny zespół. Obaj są wysocy, silni, z mocnym serwisem. Ponadto Łukasz Kubot potrafi grać bardzo technicznie, czego nie umie większość deblistów. Inni muszą na nich uważać, także w Paryżu. Przecież kilka lat temu Melo już tam triumfował – zakończył ekspert telewizyjny Eurosportu.