Radwańska: Cieszę się swoją grą

Krakowianka zabrała głos po meczu drugiej rundy w Eastbourne.

---

Mało brakowało, a Agnieszka Radwańska mogła już być poza turniejem Nature Valley International, który rozgrywany jest na kortach trawiastych w brytyjskim Eastbourne. Reprezentantka Polski we wtorkowym spotkaniu drugiej rundy przeciwko Darii Gavrilovej była postawiona pod ścianą, jednak poradziła sobie z presją. Krakowianka nie tylko wróciła ze stanu 0-1 w setach, ale także obroniła dwie piłki meczowe, a następnie wywalczyła przpustkę do 1/8 finału.

Radwańska w rozmowie z oficjalnym portalem WTA nie ukrywała, że to była dla niej niezwykle trudna przeprawa. – Gdy musisz bronić dwóch meczboli, jest to trudna sytuacja. Pierwszy set wymknął mi się z rąk. Prowadziłam 4:1, a potem rozegrałyśmy kilka długich gemów, które zmieniły przebieg meczu. W końcówce ona posłała wiele świetnych uderzeń i wygrała tę partię. Drugi set był bardzo podobny i zacięty. Grałyśmy punkt za gem, gem za gem. Uważam, że kluczem do zwycięstwa był mój serwis – zaczęła popularna „Isia”.

– Na tym etapie, po dwóch miesiącach spędzonych w domu, każda wygrana jest dla mnie świetna, zwłaszcza przeciw komuś takiemu jak Daria, która gra świetny tenis. Bardzo cieszę się, że rozegrałam dwa dobre mecze i odniosłam dwa zwycięstwa. Naprawdę cieszę się swoją grą i tym, że mogę występować na trawie – kontynuowała nasza rodaczka, dla której występ w turnieju Nature Valley International jest pierwszym startem po przerwie spowodowanej kontuzją pleców.

Reprezentantka Polski w środę rozegra kolejne spotkanie – tym razem, w meczu, którego stawką będzie ćwierćfinał rywalizacji w Eastbourne, na jej drodze stanie faworyzowana Petra Kvitova. Tenisistka pochodząca z Krakowa nie obawia się tego spotkania. – Rozegrałyśmy wiele meczów. Mam nadzieję, że będę w stanie pokazać taką samą grę jak we wtorek. Cieszę się na myśl o tym pojedynku. Ona rozgrywa świetny sezon, zdobyła już pięć tytułów i jest w gazie, a ja nie mam nic do stracenia. To jedna z najlepszych tenisistek świata, więc zobaczymy, co się wydarzy – zakończyła niegdyś druga zawodniczka rankingu WTA.