Federer: Nie miałem skurczu od 1999 roku

Roger zdradził, że bardzo pracował na to, żeby unikać kontuzji.

---

Roger Federer w trakcie swojej kariery rozegrał aż 1400 spotkań, a co ciekawsze Szwajcar nigdy nie poddał żadnego starcia. W ostatnio udzielonym wywiadzie wielokrotny triumfator imprez wielkoszlemowych nie krył zadowolenia z tego faktu:

„Czuję, że ciężko pracowałem, żeby dostać się aż tutaj. Kiedy grasz, chcesz czuć się sobą, bez względu na to, jak długo trwa spotkanie. Musisz być przygotowany. Nie miałem skurczu od 1999 roku. Jedyny raz, kiedy się tego obawiałem był podczas rozgrywek Davis Cup.

Jestem zachwycony faktem, że nigdy nie musiałem kreczować, nie miałem skurczów i że nie doznawałem wielu porażek ze względu na stan fizyczny. Moje treningi pozwoliły mi na wczesne dochodzenie do piłek i to polepszyło moją ochronę (przed kontuzjami). Jak dorastałem starałem się być szybki i zwinny na korcie i to sprawiło, że szczęśliwie tyle czasu nie miałem kontuzji.”

Obecnie drugi w rankingu ATP Roger zdradził też, że cieszy się z tego, że ma możliwość dalszej gry i że mogą sobie pozwolić na to, że podróżują całą rodziną:

„Mamy czwórkę dzieci musieliśmy, więc wprowadzić pewne poprawki. Teraz wszyscy wiemy, jak radzić sobie w tej sytuacji. Kiedy urodziły się moje córki, wszystko było nowe, więc było zupełnie inaczej. To zmieniło moje nawyki, dzieci dyktują plan, który należy wykonać.

Wydaje mi się, że wszystko zrobiliśmy bardzo dobrze, żeby uzyskać stabilność. To nie było to łatwe. Mam jednak wielkie szczęście, że moje dzieci i moja żona mogą podróżować ze mną, że możemy to robić i że to wszystko funkcjonuje. Myślę, że korzystają z tego, że mogą tyle podróżować i poznawać nowe miejsca. To coś bardzo przyjemnego dla nas wszystkich.”