Linz: Kiki Bertens poza turniejem.

Linz: Kiki Bertens poza turniejem.

Znamy kolejne ćwierćfinalistki.


Czwarty dzień podczas turnieju WTA w Linzu to przede wszystkim niespodziewana porażka rozstawionej z numerem drugim Kiki Bertens. Sprawczynią niespodzianki Margarita Gasparyan, która podobnie jak Barbora Strycova, Jekaterina Aleksandrowa, Kristina Mladenović i Andrea Petković awansowała do ćwierćfinału austriackiej imprezy.

Zmagania tego dnia w Linzu rozpoczęły się pojedynkiem Jekateriny Aleksandrowej i Johanny Larsson. Faworytką oczywiście Rosjanka, jednak początek zdecydowanie należał do Szwedki, która wygrała pierwszą partię.. Sytuacja na korcie zmieniła się od drugiego seta, kiedy to Aleksandrowa poprawiła jakość swojej gry, wtedy rywalka była bezradna, co doskonale pokazuje wynik 3:6, 6:1, 6:1.

Zaledwie 47 minut do awansu potrzebowała Barbora Strycowa. Turniejowa „trójka” w bardzo prosty sposób pokonała swoją rodaczkę Kristinę Pliskova, która kolokwialnie nie „dojechała” nie mecz. Na korcie różnica kilku klas, dzięki czemu szybki awans rozstawionej Czeski z wynikiem 6:0, 6:1.

Zdecydowanie ciekawiej tego dnia zrobiło się kiedy na korcie pojawiły się Kiki Bertens i Margarita Gasparyan. Wyraźną faworytką tego starcia oczywiście Holenderka, ale od początku było to wyrównane starcie, w którym to Rosjanka objęła prowadzenie. Wyżej notowana z tenisistek potrafiła szybko się zrewanżować i bardzo pewnie i szybko doprowadziła do wyrównania, lecz ostatnie słowo należało do Gasparyan, która w trzeciej odsłonie meczu odrobiła straty przełamania i wygrała to spotkanie po tie-breaku 7:5, 2:6, 7:6.

Po sensacyjnym zwycięstwie Andrei Petković nad Julią Goerges przyszedł czas na kolejne spotkanie ze swoją rodaczką. Tym razem po drugiej stronie stanęła Tatjana Maria, która nie była już tak wymagająca rywalką i wyraźnie uległa w tym starciu. Bez większych problemów zatem Petković zwyciężyła 6:1, 6:3.

Najbardziej emocjonującym wydarzeniem tego dnia miała być jednak rywalizacja Kristiny Mladenović i Timei Babos. Organizatorzy nie pomylili się zostawiając to spotkanie na sam koniec, gdyż było ono niezwykle zacięte. Obfitowało też w wiele przełamań, dlatego ciężko było cokolwiek spekulować, ale pierwsza partia padła łupem Francuzki, z kolei w drugiej lepiej prezentowała się Węgierka doprowadzając do wyrównania. W trzeciej odsłonie meczu obraz gry się nie zmienił, lecz o jedno przełamanie lepsza była Mladenović i to ona zwyciężyła 6:4, 4:6, 7:5 po blisko trzech godzinach.

Maciej Frukacz 2018-10-12 01:15:23
TRANSMISJE
23.04, 09:00 Canal+ Sport 2 Porsche Tennis Grand Prix
23.04, 14:00 Canal+ Sport 2 Porsche Tennis Grand Prix
23.04, 20:00 Canal+ Sport 2 Porsche Tennis Grand Prix
24.04, 06:00 Canal+ Sport 5 Porsche Tennis Grand Prix
24.04, 07:00 Canal+ Sport 2 Porsche Tennis Grand Prix
24.04, 11:00 Polsat Sport Mutua Madrid Open