Sharapova: Nie jestem tam gdzie chciałabym być

Rosjanka nadal liczy na powrót do ścisłej czołówki.

---

Rozstawiona w Australian Open z numerem 30 Maria Sharapova w trzeciej rundzie rozprawiła się z Caroline Wozniacki. Po wygranej batalii pięciokrotna triumfatorka imprez wielkoszlemowych nie kryła zadowolenia i powiedziała kilka słów o starciu:

„To była dobra wygrana. Jestem z tego powodu szczęśliwa. To na pewno był mecz, na który czekałam. Kiedy wyszła drabinka najpierw musiałam się tam dostać, ona zresztą też. Było tak jak myślałam, to był fizyczny mecz. Nawet w długich wymianach wykonałam świetną pracę wygrywając je, wywierałam na niej presję.

Prowadzenie z nią długich wymian nie jest idealne, bo to jest coś co ona chce robić, ona żyje tego typu tenisem. Ona chce grać długie wymiany, stoi daleko za końcową linią, a kiedy jest pewna siebie wchodzi w kort, więc ja chcę być tą, która zmusza do błędów. W takim meczu, w którym przeciwnik porusza się dobrze, nie oczekuje, że będę mieć „winnery”.

Bardzo lubię wygrywać. Jestem bardzo zadowolona i dumna z tego jak dzisiaj rywalizowałam. Jestem w czwartej rundzie. Tylko to się liczy.”

Była liderka światowej klasyfikacji świetnie returnowała w tej konfrontacji. Zapytana o to zdradziła, że wypracowała to ciężkimi treningami:

„Treningi, bardzo dużo treningów i wiele miesięcy. Zawsze jest różnica między treningami i meczami. To była jedna z trudniejszych rzeczy dla mnie, żeby złapać te koordynację po takiej przerwie. Returny, antycypacja to jest coś co tracisz kiedy nie grasz. Zaczęłam returnować lepiej w połowie ubiegłego roku, ale nadal nie jestem tam gdzie chciałabym być.”