Roger Federer zapewne nie tak wyobrażał sobie rozpoczęcie zmagań w turnieju Nitto ATP Finals, bowiem w pierwszym spotkaniu grupowym musiał uznać wyższość Dominica Thiema. Co ciekawe – może powiedzieć, że jest już przyzwyczajony do tej sytuacji, bowiem także w 2018 roku na inaugurację poniósł porażkę. Wówczas lepszy od niego okazał się Kei Nishikori.
Szwajcar nie uważa, aby rozegrał złe zawody, ale z drugiej strony nie może być zadowolony ze swojej dyspozycji. – Początek meczu zdecydowanie mi nie pomógł. Sprawił, że się wycofałem. Potem przez długi czas mecz przebiegał bardzo ładnie. Miałem swoje szanse i nie czułem się przytłoczony. Jednak moja gra nie była wystarczająco dobra – ocenił.
Były lider rankingu ATP nie czuje się źle z tym, że teoretycznie nie może już przegrać meczu w Londynie. Porównuje to do cotygodniowych sytuacji. – Cieszę się, że tak wiele razy mogłem tu grać i występować przed tą publicznością. Od tego momentu jest to dla mnie normalny turniej. Nie mogę już przegrać. Ale tak jest od 20 lat w każdym tygodniu, w którym występuję, więc z tego punktu widzenia nie jest to dla mnie nic nowego – powiedział tenisista, który w drugiej kolejce grupowych zmagań rozegra spotkanie z Matteo Berrettinim.
23.04, 06:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
23.04, 06:00 | Canal+ Sport 5 | Porsche Tennis Grand Prix |
23.04, 09:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
23.04, 14:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
23.04, 20:00 | Canal+ Sport 2 | Porsche Tennis Grand Prix |
24.04, 06:00 | Canal+ Sport 5 | Porsche Tennis Grand Prix |