Karlovic: Boję się śmierci

Ivo opowiedział o swojej walce z zapaleniem mózgu.

---

Na oficjalnej stronie ATP został wspomniany artykuł z lutego 2019 roku, w którym Ivo Karlovic opowiedział o swojej walce z zapaleniem mózgu. Ćwierćfinalista Wimbledonu 2009 zdradził, kiedy do tego doszło:

„Pamiętam, że był to 2013 rok. Byłem u siebie w domu w Miami i zacząłem odczuwać mrowienie w moim ramieniu. Obudziłem się o ósmej rano i pomyślałem, że przyczyną tego dyskomfortu jest to, że spałem w niewygodnej pozycji. Po kilku minutach żona zadała mi pytanie, a kąciki moich ust zaczęły opadać.

Później straciłem czucie w ramieniu i zdolność mówienia. Pod koniec dnia nie wiedziałem, jak się nazywam, ani który był rok. Kiedy lekarze zadawali mi pytania, nie potrafiłem na nie odpowiedzieć. Były dni, kiedy budziłem się i zastanawiałem się, czy naprawdę żyję. Miewałem bóle głowy i przeprowadziłem kilka testów. Zdiagnozowano u mnie zapalenie mózgu.”

Choroba zmieniła podejście Ivo do życia. 41-latek czerpie teraz radość z każdej chwili:

„Kiedy się o tym dowiedziałem, zdałem sobie sprawę, że jestem innym człowiekiem. Zacząłem przywiązywać do życia dużą wagę. Kiedy zapalenie mózgu minęło, postanowiłem wrócić do tenisa. Powrót na kort był trudny, zacząłem trenować stopniowo. Pierwszego dnia trenowałem przez pięć minut, drugiego przez osiem, a trzeciego przez dziesięć. To nie było łatwe i martwiłem się, ponieważ nadal istniało ryzyko, że zapalenie mózgu powróci. Zawsze bałem się śmierci, ale po tym doświadczeniu zdałem sobie sprawę, że jeśli by się to stało, to po prostu by do tego doszło.”

Początkowo Karlovic bardzo bał się podróży samolotem:

„Najbardziej byłem przerażony, kiedy musiałem wsiąść do samolotu po raz pierwszy odkąd zachorowałem. Po głowie krążyło mi wiele myśli: Co jeśli ból wróci podczas lotu? Czy ktoś zrozumiałby, co się ze mną dzieje? Czy ktoś byłby w stanie pomóc?

Gdy usiadłem w samolocie, zauważyłem, że jestem całkowicie mokry, spocony. Pomyślałbyś, że przeszedłem przez ulewną burzę, żeby wsiąść do samolotu. W miarę upływu dni, sprawy stopniowo stawały się coraz bardziej znośne. Byłem pozytywnie nastawiony do jednej rzeczy: miałem 34 lata i chociaż zrozumiałem, że potrzeba czasu, żeby w pełni wyzdrowieć, nie było mowy, żebym zakończył swoją karierę na tych warunkach. Nie pozwoliłbym, aby choroba odebrała mi życiową pasję. Nie po tym wszystkim, co przeszedłem.”

Chorwat nadal chce rywalizować i nie zamierza na razie kończyć kariery. Obecnie zajmuje 124. pozycję w rankingu ATP. Ostatnio brał udział w imprezie Calgary National Bank Challenge, gdzie doszedł do trzeciej rundy.