Roger: Gdy gram z Rafą w hali, czuję dużą presję

Szwajcar udzielił wywiadu Timowi Henmanowi dla ATP.

---

Roger Federer i Bjorn Borg udzielili ostatnio wywiadu Timowi Henmanowi dla ATP. Panowie opowiedzieli Brytyjczykowi o swoich wspomnieniach związanych z mistrzostwami kończącymi sezon. 39-latek pochodzący z Bazylei po raz pierwszy zakwalifikował się do nich w 2002 roku:

„Moje pierwsze wspomnienia z tego turnieju pochodzą z czasów, kiedy byłem dzieckiem i oglądałem go w telewizji z komentarzem w języku niemieckim. Widziałem Borisa, Michaela Sticha, Edberga, Samprasa, Agassi’ego… To pokolenie, za którym podążałem najbardziej. Bardzo dobrze pamiętam także rok, kiedy występowałem w nim po raz pierwszy w Szanghaju, w 2002 roku.”

W pamięci dwudziestokrotnego mistrza imprez wielkoszlemowych wyjątkowo zapadła edycja tych rozgrywek z 2003 roku:

„Samo zakwalifikowanie się do Tennis Masters Cup było dla mnie ogromnym przeżyciem. Wszystko zaczęło się od zwycięstwa w fazie grupowej nad Agassim, broniłem wtedy piłek meczowych i wygrałem tie-breaka trzeciego seta. Pokonałem wtedy Agassiego także w finale w dwóch setach i ten triumf sprawił, że uwierzyłem, że mogę pokonywać zawodników grających z końcowej linii, także z głębi kortu. Nie spanikowałem i nie pobiegłem do siatki. Ten turniej w 2003 roku był dla mnie punktem zwrotnym w tamtym okresie.”

Triumf w ATP Finals w 2010 roku ma specjalne miejsce w sercu byłego lidera rankingu ATP:

„Za każdym razem, gdy gram z Rafą w hali, czuję dużą presję, ponieważ to ja jestem faworytem. Dla mnie, zawsze był bardzo ciężkim przeciwnikiem. Zwycięstwo w tamtym roku było dla mnie czymś wyjątkowym, ponieważ po wygranej w Houston i Szanghaju, po raz pierwszy udało mi się to zrobić także w Londynie.”

W przyszłym roku Roger powraca do rywalizacji po przebytej kontuzji kolana. Szwajcar zrobi wszystko co w jego mocy, żeby zakończyć sezon podczas ATP Finals w Turynie:

„Prawda jest taka, że bez względu na to, gdzie odbędzie się turniej, każdy zawodnik tam pojedzie skądkolwiek. Pojechałbym nawet na księżyc, żeby móc w nim zagrać.”