Tokio: Hurkacz poza turniejem

Wrocławianin nieoczekiwanie przegrał z dużo niżej notowanym rywalem.

---

Nie tak to sobie my wyobrażaliśmy, jak i zapewne sam tenisista. Hubert Hurkacz zmagania w turnieju singlowym Igrzysk Olimpijskich w Tokio zakończył na drugiej rundzie. Jego pogromcą okazał się Liam Broady, dla którego to niewątpliwie największy sukces w zawodowej karierze.

Śmiało można napisać, że w tym meczu po raz kolejny dały o sobie znać demony Hurkacza. Polak swietnie rozpoczął rywalizację, szybko uzyskał przełamanie i przy prowadzeniu 4:1 na dobrą sprawę miał autostradę do triumfu w premierowej odsłonie. Wówczas poziom jego gry drastycznie zmalał, co skrzętnie wykorzystał Broady. Wpierw zdołał odrobić straty, a później sam wyszedł na prowadzenie, które dowiózł do końca partii.

Druga odsłona przyniosła powiew nadziei, bo Hurkacz nie tylko wyrównał stan gry, ale także przejął inicjatywę na korcie. W decydującym secie jednak nie poszedł za ciosem, wręcz przeciwnie – prezentował tenis podobny do tego, który widzieliśmy w drugiej połowie inauguracyjnej partii. Broady ponownie wykazał się ogromnym spokojem i szybko wywalczone prowadzenie utrzymał do końca.

Aktualnie 143. zawodnik świata potrzebował dwóch godzin oraz 15 minut, aby pokonać faworyzowanego Hurkacza 7:5, 3:6, 6:3. Tym samym Hurkacz zakończył swój udział podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Przypomnijmy, że wcześniej wraz z Łukaszem Kubotem odpadł w pierwszej rundzie debla.