Djoko: Przeżyłem dwa różne mecze

Serb rozegrał w ćwierćfinale pięciosetową batalię z Jannikiem Sinnerem.

---

Novak Djokovic w ćwierćfinale Wimbledonu 2022 potrzebował pięciu setów, żeby rozprawić się z Jannikiem Sinnerem. Dwudziestokrotny mistrz imprez wielkoszlemowych miał piłkę na objęcie prowadzenia 5/1, ale ostatecznie przegrał tę partię i kolejną.

35-latek pochodzący z Belgradu zabrał później głos w sprawie tej konfrontacji:

„Bycie częścią takiego meczu było ekscytujące. Nie było to dla mnie zbyt ciekawe w pierwszych dwóch setach, ale myślę, że po tym, szczerze mówiąc, rozegrałem zupełnie nowy mecz. Od początku trzeciego seta rozegrałem trzy bardzo solidne sety, bardzo dobrej jakości. Kiedy przełamałem go na początku trzeciego seta, czułem się, jakbym odnalazł swój rytm i tempo w każdym z moich uderzeń. Dziś przeżyłem dwa różne mecze. Czułem się zupełnie inaczej od początku trzeciego seta.

Zacząłem całkiem nieźle, miałem przewagę 4/1 i piłkę na przełamanie, aby uzyskać podwójne przełamanie. Wtedy serwował bardzo dobrze. Potem grałem pod wiatr i rozegrałem bardzo złego gema, z dwoma podwójnymi błędami, dwoma błędami z drop shota. Przegrałem swoje podanie i gra szła po jego myśli. Zacząłem wątpić w moje uderzenia, a on zaczął wierzyć w siebie. Miał lepszą mentalność na korcie. Pewność siebie, aby wejść w kort i dyktować grę. Nie mogłem utrzymać się w wymianach, dużo mi się nie wychodziło, byłem bardzo pasywny. Na tym poziomie, a szczególnie na trawie, wszystko może potoczyć się bardzo szybko. Poza tym nie serwowałem dobrze od końca pierwszego seta. Cały drugi set czytał i atakował moje serwisy. Naprawdę byłem w trybie defensywnym. Nie było zbyt wielu pozytywnych rzeczy, których można by się trzymać.

Ale cały czas wierzyłem, że mogę powrócić. Wiem, że mam pewne doświadczenie, które pomaga mi zwyciężać w takich sytuacjach. Nie miałem żadnych problemów fizycznych ani nic takiego. Chodziło o przejęcie inicjatywy. Czułem, że początek trzeciego seta jest ważny. Ważne było, aby spróbować wcześnie przełamać jego serwis i dobrze zacząć. I tak się stało.”

Przez brak szczepień przeciwko koronawirusowi, być może Nole nie uzupełni składu US Open. Brak możliwości gry w turnieju wielkoszlemowym przez dłuższy czas nie jest jednak teraz dla niego dodatkową motywacją:

„Nie powiedziałbym, że mam zupełnie nową motywację ze względu na okoliczności. Zawsze czuję się bardzo zmotywowany, aby pokazać swój najlepszy tenis w turniejach wielkoszlemowych, zwłaszcza tutaj. Jest to prawdopodobnie najważniejszy turniej w historii naszego sportu. Zawsze mówiłem, że ten turniej i ten kort centralny zainspirowały mnie do gry w tenisa. Moim marzeniem z dzieciństwa było być tutaj. Za każdym razem, kiedy wychodzę na kort, czuję się w obowiązku dać z siebie wszystko. Jestem także motywowany enklawą tego kortu i tego turnieju. To, co dzieje się po Wimbledonie, jest nieprzewidywalne, więc nie przywiązuję do tego zbytniej uwagi. Staram się kierować myśli na tu i teraz. Zobaczymy, co będzie później.”

W przerwie pomiędzy odsłonami Djoko odbył sam ze sobą rozmowę, która mu bardzo pomogła:

„To była przemowa motywująca. Motywująca i pozytywna. Bez względu na to, jak przygnębiony i negatywny czujesz się w takich chwilach i bez względu na to, jak fałszywe może się to wydawać lub brzmieć dla ciebie, taka rozmowa ma efekt i zachęca do znalezienia pozytywnych i poprawnych rzeczy. Mówisz je sobie, żeby jakoś się pocieszyć. To właśnie zrobiłem dzisiaj. Zrobiłem to po przegranych dwóch pierwszych setach z Tsitsipasem na Rolandzie Garrosie i dzisiaj też to zadziałało. Nie zawsze to działa. To nie jest gwarancja, ale czułem, że muszę coś zmienić. Nie grałem dobrze. Nie czułem się dobrze na korcie i byłem zdominowany przez Sinnera. Na szczęście impreza wielkoszlemowa to pięć setów, co dało mi możliwość powrotu.”