Djoko: Jestem coraz bliżej pożądanego poziomu

Novak wszedł do czwartej rundy Internazionali BNL d'Italia.

---

Novak Djokovic w trzeciej rundzie rzymskiego turnieju potrzebował trzech setów, żeby wygrać z Grigorem Dimitrovem 6/3, 4/6, 6/1. Dwudziestodwukrotny triumfator imprez wielkoszlemowych pochwalił postawę Bułgara:

„To był dobry mecz, którego byłem częścią. Gra przeciwko Grigorowi zawsze jest wyzwaniem. On zawsze pokazuje wielką jakość. Bez wątpienia od wielu lat jest jednym z najbardziej utalentowanych graczy w tourze. Pod koniec drugiego seta pokazał, na co go stać. Zaczął podnosić poziom. Oczywiście miał wielkie wsparcie ze strony tłumu. Cieszę się, że w pierwszym gemie trzeciego seta znów odnalazłem właściwy rytm. To było bardzo ważne, aby wcześnie zdobyć przełamanie i mieć wszystko pod kontrolą.”

Serb chciałby zajść w stolicy Włoch jak najdalej:

„Im więcej meczów rozegrasz, tym lepiej czujesz się na tej nawierzchni. Chciałbym rozegrać jak najwięcej meczów w tym turnieju, dlatego tu jestem. W tym roku mamy inny harmonogram, wydłużony czas trwania, mamy dzień wolny między meczami. W pewnym sensie to dobrze, bo mamy szansę lepiej się regenerować, pracować nad szczegółami, a potem występować jak najlepiej na korcie.

Jestem coraz bliżej pożądanego poziomu. Oczywiście zawsze można grać lepiej, ale dzisiaj miałem wysoki poziom. Myślę, że dobrze grałem przez większość meczu, z wyjątkiem czterech ostatnich partii drugiego seta. Poza tym byłem bardzo solidny. Dobrze serwowałem i dobrze się poruszałem. Kiedy miałem okazję, to ją wykorzystywałem. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać tę samą trajektorię.

Czasami zaskakuję sam siebie zarówno dobrymi, jak i złymi punktami. Dziś zaskoczyłem sam siebie fatalnym początkiem. Straciłem pierwsze cztery punkty w meczu i oddałem breaka mojemu przeciwnikowi. To była bardzo słaba gra. Normalnie utrzymuje swój serwis. Kiedy tak się dzieje, ważne jest, aby się zresetować.”

Korty na obiekcie Foro Italico nie należą do najlepszych:

„Turniej w Rzymie nigdy nie cieszył się dobrą opinią, jeśli chodzi o jakość kortów. Jeśli nie używasz ich zbyt często, to takie rzeczy się zdarzają, Kort pęka, jest wiele dziur, nawierzchnia jest nierówna, piłka źle się odbija i jest brudno. Częścią gry w tourze jest zaakceptowanie faktu, że będziesz miał nierówne odbicia. Mam wrażenie, że kort nr 5, na którym trenuję, jest lepszej jakości niż kort centralny. Niewiele możemy teraz zrobić, to rzeczywistość, którą musimy zaakceptować. Mam nadzieję, że z biegiem dni będzie coraz lepiej.”

Na drodze lidera rankingu ATP stanie teraz Cameron Norrie.