Zaczynamy ATP World Finals, gdzie na początek zmierzą się Murray z Nishikorim. Panowie w ostatnich tygodniach pokazują się z bardzo dobrej strony, ale moim zdaniem to Szkot ma większe szanse na zwycięstwo. Dlaczego? Otóż Andy pokonał Japończyka już trzykrotnie w swojej karierze i nie poniósł z nim porażki. Hala także promuje jego styl gry, chociaż tutaj tak wyraźnej przewagi nie ma.
Umiejętności obu tenisistów są na bardzo podobnym poziomie. Murray bardzo solidny w defensywie, sądzę, że najlepszy pod tym względem w ATP Tour. Bardzo dobry backhand i przyzwoity serwis, jeśliby wymienić najsłabszy punkt to sądzę, że psychika reprezentanta Wielkiej Brytanii. Po drugiej stronie Kei, który oczarował nas swoją grą podczas US Open. Świetna gra z głębi kortu, solidny forehand i backhand, serwis na poziomie Murray’a.
Forma zawodników jak wspomniałem wysoka, Kuala Lumpur i Tokio dla Nishikoriego, natomiast Murray wygrał we Wiedniu i Walencji. W ostatnim turnieju „sezonu regularnego” (Paryż) dalej dotarł reprezentant Japonii. Przegrana z Djokovicem po dwóch setach, również ze Serbem odpadł Andy, który z imprezą Masters pożegnał się rundę wcześniej.
Decydującym czynnikiem w tym spotkaniu będzie psychika Murray’a. Jeśli Szkot będzie grał spokojnie i utrzymywał własne podania to powinien zwyciężyć po dwóch setach. W innym przypadku o wygraną może być trudno, Nishikori udowodnił, że potrafi grać na bardzo wysokim poziomie. US Open to nie był przypadek!
Mój typ: Andy Murray wygra po kursie 1.44