Andy Murray z każdym kolejnym występem potwierdza, że niemożliwe nie istnieje. Reprezentant Wielkiej Brytanii w Antwerpii awansował do finału imprezy ATP, co oznacza, że po raz pierwszy od 2017 roku zagra o tytuł na tym poziomie. Przypomnijmy, że Murray jest kilka miesięcy po rekonstrukcji stawu biodrowego, po którym mało kto dawał mu szansę nie tylko na powrót do czołówki, ale również samej gry w tenisa! Szkot z każdym meczem ma coraz większą pewność siebie i wszystko wskazuje, że jeśli zdrowie mu znów nie spłata figli, będzie w stanie wrócić do niezłej dyspozycji.

W finale rywalem Murraya będzie Stan Wawrinka, który również zmagał się z problemami zdrowotnymi. Notabene mniej poważniejszymi, ale takimi, które też go wykluczyły z gry na jakiś czas. Szwajcar kryzys ma już za sobą i od dłuższego czasu gra na równym, niezłym poziomie. Stan to murowany faworyt bukmacherów do wygrania tego spotkania, ale dla mnie sprawa nie jest taka oczywista. Głównym powodem do tego, aby nie skreślać Murraya jest jego charakter. To jest tenisista, który nawet jeśli będzie odstawać od rywala, to nie odpuści do samego końca i w każdej piłce będzie szukał swojej szansy. A przecież w Antwerpii prezentuje tenis, który wcale go nie skreśla. Uważam, że set bez wątpienia jest w jego zasięgu.

Murray wygra seta @ 1.48