Bernarda Pera to zawodniczka, która krok po kroku odnotowuje progres i na dobrą sprawę robi to bez jakiegokolwiek medialnego szumu. Zresztą – zapewne mało kto z nas zdaje sobie sprawę z tego, iż aktualnie to 69. zawodniczka rankingu WTA. Co ciekawe Amerykanka ma za sobą bardzo przeciętny sezon – w 2018 roku wygrała 28 meczów i odniosła 25 porażek – podsumowując: szału nie ma. 24-latka bez wątpienia posiada potencjał, aby chociażby utrzymać się w okolicy aktualnie zajmowanej przez nią pozycji, a także stać ją na zanotowanie awansu.
Jej rywalką będzie Magdalena Fręch – 2018 rok w jej wykonaniu trudno jednoznacznie ocenić. Początek był bardzo dobry, pozwolił on jej wystąpić w czterech eliminacjach do turniejów wielkoszlemowych (udało się jej przez nie przebrnąć na AO i French Open). W drugiej części sezonu było już tylko źle – kilka z rzędu porażek za oceanem, a następnie powrót do Europy i brak poprawy podczas występów na kortach halowych. To spowodowało, że Fręch spadła do siódmej dziesiątki w drugiej setce rankingu WTA i teraz bliżej jej wypadnięcia z TOP 200 niż awansu do TOP 100. Szczególnie, że w pierwszej części czeka ją obrona sporej ilości punktów.
Zapewne kilka pierwszych startów Fręch pokaże nam, jaką formę udało się jej przygotować podczas okresu przygotowawczego. Aktualnie jednak nie zamierzam ryzykować i na inaugurację typuję wygraną jej rywalki.
Pera @ 1.33