Trzecia runda pojedynku Daviscupowego reprezentacji Francji kontra Australii. Dzisiaj nadszedł czas na pojedynek deblowy. Faworyta widzę w parze Benneteau/Monfils. Grają u siebie, nie grają pod presją, mączka w hali to nie jest marzenie Hewitta i Guccione. Benneteau świetny deblista, od kilku lat w światowej czołówce gry podwójnej. Monfils miał zawsze umiejętności na dobrego deblistę jednak podczas turniejów ATP poszło to w złą stronę i Gaela nie interesowały zwycięstwa, jednak to by zrobić jak największe wrażenie na widzach. Podczas Davis Cupa Gael Monfils jest zawsze inną osobą, wielokrotnie mówił w wywiadach, że gra dla reprezentacji Francji podczas DC to dla Niego honor i daje podczas tych meczy jeszcze więcej z siebie.
Australijczycy to również całkiem nieźli debliści, urodzeni w podobnym okresie jednak nigdy nie próbowali ze sobą gry na dłuższy okres, kilkanaście wspólnych spotkań rozegranych. Dzisiaj najważniejszym argumentem nie jest tenis sam w sobie, jednak to co go otacza. Francuzi u siebie są bardzo mocni, pierwsze dwa spotkania singlowe wygrane bardzo spokojnie, dzisiaj pewnie wszyscy zawodnicy wraz z kibicami liczą na zakończenie tego meczu. Dodatkowo mecz jest rozgrywany na mączce, do tego w hali więc Guccione z Hewittem nie są zadowoleni z tej informacji. Trudno na tej nawierzchni będzie przeciwstawić się jednemu z najlepszych deblistów, wspomaganego Gaelem Monfilsem, który w ostatnich tygodniach zmienił podejście do gry w tenisa i może napsuć Australiczykom sporo krwi.