Ferrer w Rzymie spisuje się świetnie, a Goffina już dawno nie powinno tutaj być. Szczęśliwie wygrał z Tsongą, później Murray oddał mecz walkowerem. Teraz już tyle szczęścia mieć nie powinien. Hiszpan na mączce czuje się jak ryba w wodzie i pokazuje to po raz kolejny bez problemów ogrywając kolejnych rywali. W pierwszym swoim meczu poradził sobie w dwóch partiach z Gasquetem, a następnie ograł Garcię-Lopeza. Moim zdaniem Belg jest właśnie na poziomie ostatniego z rywali reprezentanta Hiszpanii, tylko że z większym potencjałem.
Ferrer jedyną wpadkę na mączce w tym sezonie zaliczył w Barcelonie, gdzie przegrał z Andujarem. O Goffinie można by było pisać dużo, ale ostatnio spisuje się coraz lepiej. Początek sezonu był słaby w jego wykonaniu, jednak teraz powraca do formy. Mimo to sądzę, że nie ma najmniejszych szans z regularnym Ferrerem, który powinien go na clay’u ograć bez straty partii. Ma większy asortyment do wyboru, niesamowicie biega i co najważniejsze nigdy nie lekceważy rywali. W każdym meczu zostawia dużo sił, oddaje się w całości. Jest to największy walczak w ATP Tour.
Goffin natomiast ma ogromny potencjał, który w niektórych turniejach pokazuje. Ma jednak jedną wielką wadę, brak regularności. Potrafi zagrać świetnie, a następnie zepsuć prostą piłkę. Tak samo jeśli chodzi o całe mecze, zagra jeden świetny w turnieju, a kolejny przegra ze słabszym od siebie. Moim zdaniem Ferrer to „pewniak” na ćwierćfinałowe spotkania w Rzymie, a kurs 1.20 wcale nie jest taki zły.
Mój typ: David Ferrer wygra po kursie 1.20