Pojedynek Dariana Kinga i Taylora Fritza ma wyraźnego faworyta i jest nim oczywiście ten drugi tenisista pochodzący ze Stanów Zjednoczonych. Jak dla mnie to Amerykanin po prostu inna półka, różnica w rankingu 191. miejsce, a 77. też nie wzięła się znikąd i tylko pokazuje obecnie potencjał obu tenisistów.
Różnica jest spora, wystarczy spojrzeć na ostatnie wyniki obu panów i na pierwszy rzut oka widać, kto i dlaczego wygra ten pojedynek. King to zdecydowanie poziom Challengerów, niczym większym nie wyróżnił się w nich, natomiast Fritz w ostatnim czasie wygrana w Newport, w Dallas porażka z Kudlą, a potem już na poziomie ATP 250 wygrana z Querreyem i Jużnym, a później w 3 setach porażka z Shapovalovem.
Wyniki są nieporównywalne to raz, lecz jest to zawodnik dużo pewniejszy. Bardziej ukształtowany, ograny w większych starciach i przede wszystkim mający większe umiejętności. Serwis, zagrania z końcowej linii i spokój na korzyść Fritza i jak dla mnie bierze ten mecz w dwóch setach.
Fritz 2:0 @ 1,45