Hiszpan w swoim dotychczasowym meczu na Indian Wells zagrał solidnie i mimo to, że męczył się z Rogerem-Vasselinem to nie boję się postawić w jego stronę. Jego dzisiejszym rywalem jest Cuevas, który potrafi zaskoczyć, ale w meczu z Nieminenem łagodnie mówiąc zagrał przeciętnie. Panowie grali na skuteczności prawie jak z kortów ziemnych, a to na pewno nie wróży dobrze Urugwajczykowi w spotkaniu z agresywnie grającym Felkiem.

Lopez potrafi dobrze serwować, przejąć kontrolę na korcie i przede wszystkim wykorzystywać okazje. Jego doświadczenie w ATP Tour jest o wiele większe od Pablo, który wszedł do tego grona kilka sezonów temu i do teraz się w nim utrzymuje jako średniak. Pozycję wyrobił sobie wysoką, ale głównie ze względu na grę w turniejach niższej rangi (ATP 250).

Na hardzie moim zdaniem zdecydowanie lepiej czuje się Feliciano, który udowodnił to w spotkaniu z Francuzem, chociaż nie obyło się bez pomyłek. Właśnie przez słabszą grę w tie-breaku stracił seta, czym musiał spędzić więcej czasu na korcie. Cuevas wyciągnął mecz z Nieminenem i tak naprawdę zawdzięcza więcej rywalowi niż sobie. Gdyby nie tragiczna gra przeciwnika to nie on dzisiaj mierzyłby się z zawodnikiem z Hiszpanii.

Myślę, że aktualna dyspozycja Lopeza jest wyższa od Pablo co chociaż potwierdza mecz z poprzedniej rundy. We wcześniejszych turniejach brylował Cuevas, ale jak przyszła zmiana nawierzchni wrócił do swojej słabszej gry. Nie sądzę, by był w stanie powalczyć z Hiszpanem w tym meczu i moim zdaniem zakończy się to w dwóch setach.

Mój typ: Feliciano Lopez wygra po kursie 1.53