Trzecia runda turnieju rangi ATP1000 odbywającego się w Indian Wells, starcie dwóch, chyba najbardziej nieobliczalnych zawodników w tourze. Francuz, Gael Monfils będzie podejmować Włocha Fabio Fogniniego.

Gael Monfils ma ten sezon bardzo dobry, można powiedzieć, że zbliżył się najbardziej jak to było możliwe do ścisłej czołówki. Bardzo dobry start sezonu, finał turnieju w Doha, wygrana w Montpellier. Na kortach Indian Wells Tennis Park w pierwszej rundzie miał wolny los, w drugiej rundzie pokonał w dwóch setach Sergiya Stakhovskiego. Zawodnik nieobliczalny, potrafiący zagrać dobre kilka gemów aby za kilka chwil przegrać seta lub mecz na własne życzenie. Trzeba jednak zauważyć, że coraz bardziej oddala się od „zachowań klauna”, które towarzyszyły mu przez większość kariery.

Fabio Fognini podobnie jak Monfils od zeszłego sezonu zalicza spory awans w rankingu, jednak Włoch jest mniej uniwersalny, słabiej wygląda jego gra na twardych nawierzchniach, jednak nigdy go nie można skreślać. W tym sezonie wygrywał w Vina del Mar, grał w finale w Buenos Aires, ćwierćfinale turnieju w Rio de Janeiro. Mentalność podobna jak u Francuskiego kolegi, obaj są bardzo chimerycznymi zawodnikami, jednak Fabio nie dorósł jeszcze do tego aby to zmienić.

Jestem wielkim fanem Gaela Monfilsa, jednak wydaję mi się i mam przeczucie, że tak duże faworyzowanie jego osoby jest w tym meczu nieodpowiednie bo rywal z wielkim potencjałem. W tym meczu wynik może być każdy, jednak sądzę, że bardzo prawdopodobne jest wygranie chociażby seta przez reprezentanta Włoch.