Z upływem czasu decyzja, iż Monfils zaczął sezon dopiero od Australian Open, była fantastycznym wyjściem – reprezentant Francji w Melbourne prezentuje niesamowity tenis, jest już w czwartej rundzie – jednym słowem ogromne zaskoczenie. Nie spodziewałem się, ze La Monf, na samym początku sezonu, będzie wstanie grać na takim nieziemskim poziomie.

Na samym starcie warto odnotować, że bukmacherzy nie dają zbyt dużych szans Monfilsowi w ćwierćfinale Australian Open i to jak dla mnie może być dla nich przysłowiowy ‚nóż w plecy’. Reprezentant Francji jest jużw 1/4 finału w Melbourne, a takiego wyniku nie da się osiągnąć z przypadku – Gael gra bardzo dobry, aż dziwne jak na niego regularny tenis. Zapewne dla kibiców, którzy lubią widowiska, fakt, iz Francuz ogranicza bycie ‚komikiem’, jest rozczarwowujący, ale pomaga to tenisiście z Paryża skupić się na grze i osiągać dobre rezultaty.

W ćwierćfinale jego rywalem będzie Kanadyjczyk Milos Raonic, który w czwartej rundzie rozegrał wyniszczającą pięciosetówkę z Stanem Wawrinką – ten fakt, już działa na jego niekorzyść. Kanadyjczyk jeszcze w tym roku nie przegral oficjalnego meczu, co oczywiście jest powodem do radości i dumy, ale Monfils jest rywalem, który mu zdecydowanie nie leży. Obaj panowie zagrali ze sobą dwa razy i niepokonany w tych pojedynkach jest reprezentant Francji. Na takim etapie, w takim turnieju, o takich statystykach się myśli i pamięta.

Osobiście uważam, że przy tak wystawionych kursach, grzechem byłoby nie sprobówać w tym meczu typu na Monfilsa, który prezentuje swój najlepszy tenis w karierze i może w końcu uda mu się awansować do wymarzonego półfinału imprezy wielkoszlemowej? Kto wie!

Monfils @ 3.40