Garbine Muruguza już od dłuższego czasu miała pewny udział w turnieju kończącym sezon, dlatego uważam, że z przymrużeniem oka trzeba podchodzić do jej ostatnich wyników, które bezapelacyjnie nie były najlepsze. Dodatkowo Muguruzę w Linz zatrzymała kontuzja kostki. Na szczęście okazało się, że było to zwykłe podkręcenie, lecz nie warto było ryzykować dalszej gry, gdy nie było ku temu jakichkolwiek powodów. Reprezentantka Hiszpanii w Mistrzostwach WTA zagra drugi raz w karierze, a zarazem drugi raz z rzędu. W zeszłym roku udało się jej osiągnąć półfinał, w którym musiała uznać wyższość Agnieszki Radwańskiej.

Reprezentantka Hiszpanii w swoim pierwszym tegorocznym meczu, który będzie miał miejsce w poniedziałkowej sesji wieczornej, zmierzy się z absolutną debiutantką w tym gronie, Karoliną Pliskovą. Wprawdzie wielu ekspertów twierdzi (bukmacherzy także), że faworytką tego spotkania jest właśnie Czeszka, to osobiście mam odmienne zdanie. Uważam, że w takich meczach, w tak ważnych imprezach, najistotniejsze jest doświadczenie i spokój. Można być w świetnej formie, ale jeśli nie potrafi się utrzymać nerwów na wodzy, to traci się bardzo dużą wartość.

Sądzę, ze nerwów na wodzy do końca utrzymać nie będzie potrafiła debiutująca Pliskova. Reprezentantka Czech wie, jak grać z Muguruzą, ale nie zapomnajmy, że Hiszpanka to czołowa tenisistka świata i także będzie miała przygotowany plan na rozstrojenie Czeszki. Szukam w tym meczu niespodzianki, w postaci zwycięstwa zawodniczki wenezuelskiego pochodzenia.

Muguruza @ 2.1