Gilles Simon zaskakuje mnie swoją dobrą dyspozycją w tym sezonie – jeszcze kilka turniejów a doświadczony reprezentant Francji ponownie wróci do pierwszej dziesiątki rankingu ATP, jak miało to miejsce kilka sezonów wstecz. Simon stał się w ostatnich tygodniach niezwykle skuteczny w swojej grze, można powiedzieć, że praktycznie idealnie przyswoił swój specyficzny styl gry i jest on bardzo groźny dla rywali o czym świadczą ostatnie wyniki reprezentanta Trójkolorowych.
Gael Monfils gra w ostatnich tygodniach przeciętnie, widać, że nie czerpie z gry radości, a to go na wstępie dyskwalifikuje – mówi się o problemach Francuza, który potwierdza tę informację, jednak nie chce zdradzić co mu doskwieta. W środę Monfils pokonał po męczarniach Alexandra Zvereva, jednak gra reprezentanta Trójkolorowych była odległa od przyzwoitej.
Monfils dzisiaj pokonał Simone Bolellego, patrząc na wynik można sądzić, że było to łatwe i szybkie spotkanie, jednak trzeba przyznać, że Bolelli nie zaprezentował najlepszego tenisa, a wynik 6:4, 6:4 nie jest najgorszym wynikiem. Podsumowując Monfils nie jest w najlepszej formie, jednak jego gra wystarcza do pokonania typowych przeciętniaków, problem może się pojawić w starciach z zawodnikami z czołówki, a do takich należy Pan Bautista.
Pomimo tego, że jestem ogromnym fanem gry Gaela Monfilsa, jego gra w tym tygodniu mnie całkowicie nie przekonuje, wydaje się, że Monf gra bardzo ociężale, brakuje mu polotu, którym przecież zachwyca i przyciąga kibiców na swoją stronę.
Obaj Panowie nie grali ze sobą przez ostatnie dwa lata, w ciągu których zmieniło się bardzo dużo – a przede wszystkim styl gry Monfilsa, który nie gra już tak agresywnie, dlatego automatycznie jest mniej groźnym rywalem dla Simona, który jeszcze bardziej poprawił grę na przebitkę i ataki z kontry. Szukam w tym meczu niespodzianki i typuję zwycięstwo Simona.
Simon @ 2,62