Hubert Hurkacz pomimo niepowodzenia w Kobe nie podłamał się w żaden sposób, przez co znów znalazł się w ćwierćfinale kolejnego Challengera. Tym razem, po łatwej przeprawie w pierwszej rundzie i kolejnej bardzo cennej wygranej nad Kwonem, zmierzy się z Tatsumą Ito, który niewątpliwie przewyższa Polaka doświadczeniem i ograniem, lecz na ten moment nie prezentuj się najlepiej, co Polak spokojnie może wykorzystać.

Nasz tenisista zaskakiwał już zawodników tego pokroju, o czym przekonali się chociażby Blaz Kavcic czy Mohammed Safwat. Jest w bardzo dobrej formie, świetnie serwuje, co znacznie ułatwia mu grę i znacznie utrudnia prowadzenie wymian rywalom, do których Ito z pewnością będzie dążył.

Co do Japończyka to na pewno umiejętności spore i przede wszystkim, jak wspomniałem wyżej, doświadczenie. Do tego gra u siebie, jednak patrząc na jego ostatnie rezultaty, to nie ma tam żadnych sukcesów i właściwie mało gry na przestrzeni miesiąca. W Kobe, podobnie jak Hurkacz, uległ w 2. rundzie z Kwonem, mecz meczowi nierówny co prawda, lecz na przykładzie tego zawodnika można zobaczyć, że poziom Polaka i Japończyka jest na dość równym poziomie w tym momencie.

Moim zdaniem Polaka bez dwóch zdań stać na zwycięstwo w tym spotkaniu i uważam, że w kursie mamy delikatne value. Ito będzie groźny, ale nie jest na ten moment żadnym pewniakiem, a więc moim zdaniem trzeba skorzystać z dobrego kursu na wygraną Huberta i tak też robię.