Gdyby panowie byli w najwyższej formie szykowałby się świetny pojedynek, ale o tym nie ma mowy. Lopez po pierwszym solidnym meczu z Kudlą, mimo że zagrał aż pięć setów, później zagrał tragicznie z Mannarino i tylko dzięki kontuzji Francuza awansował dalej. W sytuacji JJ wygląda to na odwrót, przeciętny mecz w I rundzie, a następnie bardzo dobry przeciwko Monfilsowi.

Przed Wielkim Szlemem zdecydowanie lepiej zaprezentował się Janowicz, chociaż nie można powiedzieć, że osiągnął wiele. Nie liczę tutaj Pucharu Hopmana, bo w singlach grał przyzwoicie. Tylko w meczu z Paire zasługuje na ogromne pochwały, może dodać do tego jeszcze pierwszy set w spotkaniu z Isnerem. Reszta była po prostu tylko przyzwoita. Lopez natomiast do Australian Open nie wygrał żadnego meczu! W Chennai przegrał z Bedene, a w pokazówce uległ nawet Thompsonowi.

Obaj lubią grać na hardzie, myślę że możemy się spodziewać przebłysków dobrej gry z obu stron, jednak czy będzie to zacięty pojedynek? Wszystko zależy od tego jak zaprezentuje się Janowicz. W szczególności mam tutaj na myśli jego regularność oraz serwis. Różnie z tym bywało, ale jeśli zagra na poziomie z meczu przeciwko Monfilsowi to powinien zwyciężyć. Lopez na pewno będzie też trudniejszym przeciwnikiem ze względu na to, że jest leworęczny. Trudno się przestawić na takiego zawodnika i trochę może to zająć Polakowi.

Mimo to sądzę, że mecz zakończy się dość szybko. Felek już w poprzedniej rundzie powinien polecieć, natomiast Jerzy rozkręca się z meczu na mecz. Typ poniżej 41. gemów wydaje mi się tutaj bardzo dobry. Nie sądzę, że pojedynek będzie trwał dłużej niż cztery sety. Oczywiście nawet to nie gwarantuje pozytywnego rozliczenia typu, ale przy własnych serwisach tenisiści lubią dawać dużo break pointów. Możemy oglądać wiele przełamań.

Mój typ: Under 41. gemów po kursie 1.83