Kolejny raz idę w stronę Jurka, a to za sprawą wygranej nad Rosolem. Janowicz pokazał spokój w decydujących momentach, zachował zimną krew przy break pointach i pewnie zwyciężył. Wreszcie zaczął funkcjonować serwis i to tak naprawdę dało mu wygraną w tym spotkaniu. Anderson w I rundzie wręcz odwrotnie. Męczył się w 3 setach z Kukushkinem i widzę dzisiaj szansę na wygraną dla naszego reprezentanta. Co prawda Kevin znakomicie serwował, ale do tego już nas przyzwyczaił.
Dał aż 8 szans na przełamanie co akurat wpływa na korzyść Jerzyka. Ten też w meczu z Rosolem dał pięć szans, ale co ciekawe było to w jednym gemie! Później Polak się ogarnął i już pewnie utrzymywał własne podania. Zawodnik z Afryki dotychczas dwukrotnie ogrywał Jurka i to na pewno martwi. Ostatni raz na US Open w ubiegłym roku, ale przecież Jerzy nigdy nie lubił tego Szlema. Nigdy nie zanotował tam dobrego występu, a przecież w Winston Salem sezon temu grał tutaj w finale.
Myślę, że jeśli pokaże swój najlepszy tenis, a jest na to duża szansa to powinien zwyciężyć po zaciętej walce. Mecz na pewno nie będzie obfitował w tyle przełamań co z Rosolem, ale po tie-breakach JJ może zwyciężyć. O przełamanie podania Andersona może być ciężko, jednak trzeba też pamiętać, że tenisista z RPA może sobie odpuścić mecz. Niedługo Wielki Szlem, a on może z nim wiązać o wiele większe nadzieje niż nasz zawodnik. Rozstawienie Andersona gwarantuje mu łatwiejszą drabinkę, a co za tym idzie szansa na lepszy wynik rośnie. Oby Janowicz nie zawiódł i tym razem! Kurs wyśmienity, więc warto poszukać niespodzianki.
Mój typ: Jerzy Janowicz wygra po kursie 2.62