Trzecia runda Wimbledonu już została osiągnięta przez Jerzego Janowicza co bardzo cieszy, dodatkowo jest bardzo duża szansa na kolejny etap bo dzisiejszym rywalem Polaka będzie Tommy Robredo, nie zaliczający się do grona tenisistów, grających bardzo dobrze na nawierzchni trawiastej.

Jerzy Janowicz był przeze mnie opisywany kilkukrotnie, obecny sezon jest bardzo słaby i jedyną szansą na jego uratowanie jest bardzo dobry występ na Wimbledonie. Obecnie Janowicz spadł w rankingu do szóstej setki, przez co na pewno będzie musiał osiągnąć dobry wynik w Londynie aby wrócić do rejonów w rankingu wcześniej przez niego zajomwanych. Na trawie w tym sezonie Jerzyk rozegrał jeden mecz, którego do udanych nie można zaliczyć – porażka z Herbertem w dwóch setach, bardzo słabych dwóch setach. Janowicz nie jest w tym momencie w dobrej dyspozycji, jednak liczę, że z meczu na mecz będzie prezentować coraz to lepszy tenis.

Jerzy na pewno nie jest zadowolony ze swojego wczorajszego występu, 19 podwójnych błędów i 5 rozegranych setów mówi samo za siebie. Według mnie jednak takie mecze własnie będą kluczowe w osiągnięciu końcowego sukcesu, którym według mnie będzie pokonanie Lleytona Hewitta. Jurek w starciu z Devvarmanem popisał się dobrym backhandem, jedynym minusem był serwis, który więcej punktów przynosił rywalowi, niż samemu serwującemu. Jutro Janowicz na 99% będzie serwował bardziej asekuracyjnie co będzie bardzo dobrym wyborem.

Wyżej mamy opis meczu Jerzego z Somdevem Devvarmanem, myślę, że będzie można zauważyć różnicę pomiędzy tym co napiszę dziś. Otóż to – w meczu z Hewittem zobaczyliśmy innego Jerzego. O ile podwójne błędy nadal trapiły Jurka, to nie było to już w tak dużej skali to jednak zdecydowanie lepiej wyglądała statystyka asów, która tym razem przerosła liczbę podwójnych błędów. Dodatkowo z głębi kortu dobrze sobie radził Jurek, bardzo dużo winnerów na fh i bh co musi cieszyć. Jedynym mankamentem były skróty z bachkandu i jak się nie mylę ani jeden nie został zakończony pozytywnie. Dziś w starciu z Robredo Janowicz powinien się ustrzegać tego zagrania bo wczoraj było one zagrywane w kluczowych momentach i nie pomagało Polakowi.

Tommy w ostatnich latach szerokim łukiem omijał grę na nawierzchni trawiastej, w tym roku zdecydował się jedynie na występ Wimbledoński. Pierwsze dwa mecze z cyklu „must win” wygrane przez Hiszpana. Lacko i Mannarino to zawodnicy, których trzeba było pokonać. Co możemy zaliczyć do argumentów Hiszpana na grassie? Według mnie na pewno poruszanie się po korcie, które nadal jest świetne pomimo wieku. Gorzej sprawa będzie wyglądać z serwisem, który nie ma już takiej mocy – Janowicz będzie to wykorzystywał i atakował z returnu.

Spodziewałem się niższego kursu na zwycięstwo Janowicza, więc taki pobieram z pocałowaniem ręki. Janowicz podniósł się wczoraj z niemałych opresji i dzisiaj wyjdzie na kort jeszcze silniejszy!

Janowicz @ 1,60