Jannik Sinner w turnieju Next Gen ATP Finals rozgrywanym w Mediolanie gra jako zawodnik ze specjalną przepustką, czyli tzw. dziką kartą. Włoch jak najbardziej na to zasłużył, danie jej mu jak najbardziej nie jest na wyrost, zresztą można temu dowieść przytaczając jego tegoroczne wyniki.Cztey wygrane turnieje – dwa ATP Challenger, dwa ITF, półfinał imprezy ATP, wejście do TOP 100 rankingu ATP – i to wszystko parę dni po ukończeniu 18. roku życia. Jednym słowem – Włochom rośnie pan tenisista, teraz w rękach szkoleniowców leży to, aby jego karierę poprowadzić, jak najlepiej. Potencjał tenisowy jest ogromny, pytanie, jak z tym wszystkim poradzi sobie głowa.

Jego rywalem na inaugurację mediolańskich zmagań będzie tenisista wyżej notowany Frances Tiafoe – dla Amerykanina będzie to już drugi wystep w tych zawodach, w 2018 roku nie udało mu się wyjść z grupy. Jak będzie tym razem? Delikatnie mówiąc ten rok nie jest dla niego najlepszy, co potwierdza bilans – 21 wygranych, 28 przegranych. Do stawki najlepszych tenisistów do 21. roku życia udało mu się dostać, bo grał tylko w zawodach głównego cyklu, co dało spory dorobek punktowy. W jego grze jest wiele wzlotów i upadków, dlatego skrócony format, który jest stosowany w Next Gen ATP Finals, na pewno mu nie sprzyja.

Sinner mimo, iż jest niżej notowany w rankingu ATP, jest faworytem bukmacherów przed tym starciem. Myślę, że Włoch z powodzeniem może być czarnym koniem tej imprezy.

Sinner @ 1.65