Karolina Pliskova w tym sezonie rozgrywała swój najlepszy tenis w karierze – reprezentantka Czech po raz pierwszy w karierze zagrała w finale imprezy wielkoszlemowej – US Open. Czeszka zadebiutowała także w turnieju kończącym sezon, Mistrzostwach WTA. Pliskovej do pełni szczęścia brakuje już jedynie triumfu w Pucharze Federacji. Obecnie szósta tenisistka świata jest najmocniejszą bronią swojej reprezentacji i jej wygrana na inaugurację może być bardzo ważna.

Reprezentantka Czech swoim sobotnim występem pokazala, iż jest niesamowicie dysponowana, a także potrafi utrzymać nerwy na wodzy. Pliskova na rozpoczęcie czesko-francuskiej rywalizacji mierzyła się z Mladenovic, z którą na korcie spędziły prawie cztery godziny. W niezwykle wyrównanej końcówce lepsza okazała się Czeszka. To zwycięstwo na pewno doda Pliskovej pewności siebie, która zaprocentuje już w niedzielnym meczu, który może być kluczowy.

Zwycięstwo w swoim sobotnim meczu odniosła także Caroline Garcia, której przyszło się zmierzyć z Petrą Kvitovą. Reprezentantkę Francji trzeba pochwalić za bardzo konsekwentną grę, ale trzeba także wprost napisać, że Kvitova nie postawiła poprzeczki zbyt wysoko i dała swojej rywalce kilka darmowych punktów, a także szans, z których Garcia skorzystała.

Obie zawodniczki do niedzielnego meczu przystąpią w dobrych nastrojach, lecz uważam, ze przewaga w umiejętnościach nadal jest po czeskiej stronie i Pliskova zdobędzie niezwykle cenny punkt.

Pliskova @ 1.44