Leonardo Mayer to tenisista, którego raczej nie trzeba już przedstawiać. Pierwsza rakieta Argentyny, zawodnik, który od dłuższego czasu utrzymuje się w szerokiej czołówce męskiego tenisa. Róźnica pomiędzy jego poziomem, a poziomem jego piątkowego rywala jest oczywiscie kolosalna, tego nie trzeba mówić, ale szczególnie pierwszy set może być wyrównany. Wiadomo, iż Mayer bardziej preferuje grę na nawierzchniach wolniejszych, więc na starcie może mu być ciężko przyswoić grę na szybkim betonie.

Mayer w pierwszym swoim piątkowym meczu nie miał jakichkolwiek większych problemów z pokonaniem Huberta Hurkacza, który pomimo, iż rozegrał niezłe zawody, to jednak różnica poziomów, która na ten moment dzieli go z Argentyńczykiem jest bardzo duża. Na dobrą sprawę Leonardo bardzo dobrze wygląda na szybkiej nawierzchni w Gdańsku.

Forma Michała Przysiężnego jest jedną wielką zagadką – głogowianin w tym sezonie jeszcze nie wystąpił, a ostatni mecz rozegrał w listopadzie, dodatkowo nie zdołał go dokończyć z powodu kontuzji. Nie jest tajemnicą, że problemy zdrowotne nadal mu doskwierają, a ból pleców towarzyszy. Przysiężny w pewnym stopniu nie miał wyboru i poświęcił się dla reprezentacji, gdyż Radek Szymanik nie miał wyboru w kwestii obsady. Przysięzny nie możeb yć dobrze przygotowany i jego mecz z Pellą może zakończyć się pogromem.

Michał Przysiężny wkłada bardzo dużo serca w swoje występu, ale fakt, iż w piątek rozegrał pierwszy mecz od ponad czterech miesięcy nie działa pozytywnie na jego korzyść. Głogowianin jest kompletnie nieprzygotowany do gry na najwyższym poziomie, brakuje mu regularności, ale przede wszystkim rytmu meczowego, bez czego trudno na tym poziomie rywalizować z innymi zawodnikami, jak równy z równym.

Ponownie w meczu Przysiężnegu typuję, że jego rywal osiągnie nad nim zwycięstwo w trzech setach.

Mayer 3:0 @ 1.61