Andy Murray w ostatnich tygodniach stara się wrócić do formy po operacji biodra, co jednak będzie niebywale trudne. Mimo, że Szkot czuje się lepiej, to jednak eksperci, jak i on zdaje sobie sprawę z tego, że trudno będzie mu chociażby zbliżyć się do wcześniejszych wyników. Zresztą pokazują to jego tegoroczne rezultaty – cztery zwycięstwa i sześć porażek. Pozytywy pojawiły się w Zhuhai, gdzie Szkot po niezłym meczu pokonał Tennysa Sandgrena, a następnie przegrał z późniejszym triumfatorem – Alexem de Minaurem. Osobiście nie jestem optymistycznie nastawiony do comebacku Murraya, a jeśli w ogóle ma on mieć miejsce, to uważam, że jeszcze nie teraz.
Szczególnie trudne spotkanie czeka go na inaugurację zmagań w Pekinie, gdzie Murray w przeszłości triumfował w 2016 roku. Już w pierwszej rundzie podejmie Matteo Berrettiniego, który jest jednym z największych wygranych tego sezonu. Włoch zanotował ogromny progres, a co najważniejsze – zanotował bardzo dobre wyniki w najważniejszych imprezach, czym potwierdził, że stać go na więcej, niż wygrywanie meczów w ATP 250. Obecnie 13. zawodnik rankingu ATP do końca sezonu praktycznie nie broni punktów, dlatego należy spodziewać się, że przesunie się jeszcze o kilka miejsc w rankingu. Umożliwić mu to może dobry występ w Pekinie, gdzie drabinka ułożyła się dla niego nieźle. Murray to już nie jest Murray sprzed kilku lat, o czym Włoch powinien się przekonać po kilku piłkach tego meczu. Typuję, że młodszy z tenisistów wyjdzie górą z tego starcia.
Berrettini @ 1.45