Magdalena Fręch jeszcze kilka godzin temu teoretycznie była już poza turniejem WTA w Lugano, bowiem przegrała w finałowej rundzie eliminacji, ale następnie skorzystała na wycofaniach innych zawodniczek i jako szczęśliwa przegrana z eliminacji dostała się do głównej drabinki. Polka to jeszcze bardzo niedoświadczona zawodniczka, a w turnieju głównym zagra dopiero po raz drugi w karierze. Będzie to dla niej zapewne ważny mecz, i możemy być pewni, że zrobi wszystko, aby przedłużyć swój pobyt w Lugano.
Reprezentantka Polski w środowe południe w pierwszej rundzie turnieju w Lugano będzie rywalizować ze Stefanie Voegele, która w głównej drabince znalazła się dzięki dzikiej karcie otrzymanej od organizatorów. Aktualnie 119. zawodniczka rankingu WTA od dłuższego czasu znajduje się w sporym dołku, ale ten sezon rozpoczął się dla niej stosunkowo dobrze – doszła do finału w Acapulco, przebrnęła eliminację w Miami. Szwajcarce na pewno brakuje rytmu meczowego na mączce, bowiem poza jednym spotkaniem rozegranym na tej nawierzchni, po raz ostatni grała na niej w 2016 roku.
Rytm meczowy na pewno jest po stronie Fręch, wielokrotnie mieliśmy już sytuację, gdy zawodniczka, która przegrała w eliminacjach, w turnieju głównym gra na większym luzie i jest trudną rywalką. Uważam, że podobnie będzie w tym meczu, dlatego typuję wygraną naszej rodaczki.
Fręch @ 1.71