Dlaczego próbuję w stronę Raonica? Głównym powodem jest dyspozycja Murray’a. Strasznie nieregularna gra, męczarnie ze słabymi graczami. W poniedziałek odpadł prawie z Veselym, rozegrał z nim aż trzy sety. Gdyby grał z bardziej doświadczonym graczem nie byłoby w ogóle tej analizy, odpadłby z turnieju już w poprzedniej rundzie. Raonic wiadomo, atomowy serwis i stabilny forehand. Na Indian Wells nie stał jeszcze przed większa próbą, a spotkanie z Anndy’m będzie dla niego sprawdzianem.
Szkot pokonał w turnieju dwóch Czechów, żaden z nich nie jest choćby dobrym graczem, należą raczej do przeciętnych zawodników. Męczył się z nimi, rozegrał dwa mecze po trzy sety, a powinien odprawić ich z łatwością. To wskazuje, że forma reprezentanta Wielkiej Brytanii jest zachwiana. Mało regularności w grze, proste błędy. To nie tylko pierwsze spostrzeżenia w tej imprezie, również wcześniej zaskakująco odpadał ze „słabszymi” graczami. W Acapulco przegrana z Dimitrovem, w Rotterdamie odpadł z Cilicem, na AO ograł go Federerer.
Raonic także nie jest w najwyższej formie, ale pokazuje się z solidnej strony. Serwis funkcjonuje, a to już jest duży plus przy jego stylu gry. Na Indian Wells pokonał Fallę i Rogera Vasselina. W pierwszym spotkaniu miał problemy, ale uratował się swoją główną bronią i awansował dalej. 33 asy w spotkaniu z Francuzem oraz 90% skuteczność z pierwszego serwisu. Z Falla zagrał trochę gorzej, a mimo to pokonał go w dwóch odsłonach. Jeśli Murray dalej będzie tak nierówny to nawet nie ma czego szukać w rywalizacji z Kanadyjczykiem. Sądzę, że dobrym wyjściem również będzie zagranie powyżej 2.5 seta, nie widać tutaj zdecydowanego faworyta. Zapowiada się kolejne emocjonujące spotkanie.