Finał turnieju rangi ATP 500 World Tour – Japan Open rozgrywanego w Tokio. Tegoroczny finał w stu procenach przypomina ten sprzed dwóch lat – Milos Raonić zmierzy się z reprezentantem gospodarzy Keiem Nishikorim.
Milos Raonic od przegranej z Nishikorim podczas tegorocznego US Open nie poczuł czary goryczy spowodowanej porażką ani nie przegrał żadnego seta – to tylko pokazuje w jakiej dyspozycji znajduje się Kanadyjczyk, który stoi przed szansą wygrania najważniejszego turnieju w karierze. W ostatnich dwóch sezonach, dwa razy w Tokio się to nie udawało ale myślę, że właśnie w tym roku Raonić jest w najlepszej dyspozycji.
Nishikori od pamiętnej porażki z Ciliciem w finale US Open jeszcze nie przegrał – w zeszłym tygodniu był najlepszym tenisistą otwartych Mistrzostw Malezji, w tym tygodniu ma szansę powtórzyć sukces w Mistrzostwach Japonii. Japończyk jest w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej, pomimo natłoku dużej ilości spotkań nie widać po nim zmęczenia. Nishikori jest poważnym pretendentem do zdobycia tytułu w Tokio.
Nishikori kolejną rundę przechodzi bez większych problemów i jet coraz bliżej drugiego tytułu z rzędu, jednak turniej w Tokio jest dla niego na pewno bardziej prestiżowy. Japończyk świetnie serwuje i nie widać u niego kryzysu, Chung ze sztabem szkoleniowym świetnie przygotowali Nishikoriego fizycznie.
Nishikori dzisiaj musiał się namęczyć w starciu z Benjaminem Beckerem, który miał być przeszkodą łatwą do przejścia a mało brakowało, że to własnie Niemiec byłby niedzielnym finalistą. Japończyk jest w dobrej dyspozycji, jednak uważam, że jutro o zwycięstwie zadecyduje serwis, a lepszy posiada Kanadyjczyk Raonić.
Raonic @ 1,83