Dwa zupełne różne style gry. Raonic – świetny serwis, bardzo dobry forehand i skracanie wymian, ofensywna gra. Nishikori – regularne wymiany, forehand i backhand na bardzo wysokim poziomie, znakomite wyszkolenie techniczne, duży repertuar zagrań, gra z głębi kortu. Pewniej na Wimbledonie spisuje się Kanadyjczyk, który nie stracił jeszcze seta, ba nie oddał nawet jednego swojego podania! Kei został przełamany na Wielkim Szlemie trzykrotnie, a nie grał z wymagającymi zaowdnikami, zresztą podobna sytuacja jest w związku z Milosem.
Rao pokonał Ebedena, Socka i Kubota, bardzo pewna gra, znakomite podanie i bezproblemowe zwycięstwa. Imponuje swoją regularnością, popełnia naprwadę mało błędów jak na swoją ofensywną grę i to może zadecydować o jego jutrzejszym zwycięstwie. Japończyk odprawił de Scheppera oraz Kudlę bez straty seta, natomiast strasznie się męczył z Bolellim. Pięć setów i walka do samego końca, mało co nie został wyeliminowany przez Włocha! Mecz nie był w jego wykonaniu najlepszy, ale także nie był tragiczny. Zagrał przeciętnie i tylko dlatego miał takie problemy z Simone.
Jeżeli taka sama sytuacja powtórzy się w meczu z Raonicem nie mam najmniejszych złudzeń, że przegra bardzo szybko. Kanadyjczyk nie wybacza błędów na tym turnieju i wykorzystuje bardzo dużo okazji na przełamania. Jedyne co wskazuje na Keia to H2H. Reprezentant Japonii wygrał w Madrycie (2014) i Tokyo (2012) z Milosem i to może niepokoić. Sądzę jednak, że forma i skuteczność 23-latka będzie w tej rywalizacji górą.
Mój typ: Milos Raonic wygra po kursie 1.90