Turniej French Open wkracza w decydującą fazę, już jutro w grze będzie tylko najlepsza szesnastka, która będzie walczyć o udział w ćwierćfinale. Opisywany wczoraj przeze mnie Milos Raonić jutro będzie mierzył się z doświadczonym Hiszpanem – Marcelem Granollers.

Milos Raonić na mączce prezentuję się według mnie nadzwyczaj dobrze, o czym może świadczyć tego roczny bilans – 9/4. Można powiedzieć, że na pięć występów, tylko do jednego można mieć pretensję, kiedy to w Oerias Kanadyjczyk odpadł w ćwierćfinale z Carlosem Berlocqiem, jednak ten wtedy prezentował świetny tenis.  W Monte Carlo Milos uległ Wawrince, który wygrał turniej, a w Madrycie zaszedł do półfinału, w którym również przegrał ze zwycięzcą całego turnieju – tym razem był to Novak Djoković. Na prawdę nie można się przyczepić do gry Raonicia na kortach ceglanych, skoro przegrywa na nich z Wawrinką, Nishikorim czy Djokoviciem. W Paryżu pomimo tego, że podejmował zawodników zdecydowanie niżej rozstawionych w rankingu to nie było to łatwe spotkania, tak jak mogło się wydawać. Najpierw starcie z Kyrgiosem, który miał swoje przebłyski w tym meczu a następnie pojedynek z kolejnym młodym talentem, tym razem z Czech – Jirim Veselym. Oba mecze wygrane w trzech setach, jednak Kanadyjczyk wykonał solidną robotę.

Raonić w trzeciej rundzie pokonał reprezentanta gospodarzy – Gillesa Simona. Było to długie i zacięte spotkanie, zakończone dopiero po pięciu setach. W mojej opinii Milos zagrał przeciętnie w tym starciu, jednak rywal również postawił wysoko poprzeczkę. Na pewno nie można usprawiedliwiać niewymuszonych błędów Kanadyjczyka, których było sporo jednak przy wszystkich okolicznościach jakie towarzyszyły temu meczu może to wybaczyć. Na plus na pewno trzeba zaliczyć akcję pod siatką, w których Raonic grał jak najlepsi na świecie debliści.

Marcel Granollers jest jak dla mnie ogromnym zaskoczeniem tego turnieju – nikt się chyba nie spodziewał, że przeciętny Hiszpan dojdzie do najlepszej szesnastki. Trzeba jednak przyznać, że ma ogromne szczęście – najpierw cztery gemy Dodiga i krecz Chorwata, następnie przy stanie 1:2 w setach starcia z Dolgopolovem, ten nabawił się kontuzji, która nie pozwoliła mu grać na normalnym poziomie. W trzeciej rundzie Marcel pokonał Słowaka Martina Klizana, który po zwycięstwie z Nishikorim ewidentnie spuścił z tonu. Styl gry Granollersa chyba każdy kojarzy – przeciętny serwis, poruszanie się daleko za linią końcową kortu, co wiąże się z defensywną grą.

Pomimo niskiego kursu na zwycięstwo Raonicia polecam ten typ jak najbardziej bo nic niespodziewanego nie może się tutaj wydarzyć, Kanadyjczyk pewnie wygra to spotkanie, tym razem dla Granollersa będzie to za dużo. Typ jak najbardziej do kombinacji.

Raonic @ 1,22