Novak Djoković gra w Indian Wells jak z nut, jak dotychczas nie przegrał w Stanach Zjednoczonych ani jednego spotkania, a wielu ekspertów zachwyca się jego przygotowaniem fizycznym i świetną dospozycją, którą prezentuje na korcie. Dodatkowo jego argumentem może być fakt, iż w ćwierćfinale reprezentant Serbii wygrał bez gry, gdyż Tomić wycofał się z turnieju.

Novak Djoković nie dał w sobotnim półfinale żadnych szans Andy’emu Murrayowi, który został skarcony przez Serba w dwóch, bardzo krótkich i pewnie wygranych setach przez światowy numer jeden. Djoković gra bardzo pewnie, jest świetnie przygotowany – jednak bardzo dziwinie jest to pisać w przypadku takiego tenisisty, gdyż jeśli on dochodzi do finału tak ważnego turnieju, to musi być w dobrej dyspozycji.

Roger Federer czym bardziej zbliża się do przymusowego zakończenia kariery, którego widmo ciągle się zbliża, osiąga coraz to lepsze wyniki i nie gra, jakby był tenisistą po wielu latach długiej i ciężkiej kariery. W Indian Wells reprezentant Szwajcarii nie przegrał ani jednego seta i od turnieju w Dubaju wygrał dziewięć spotkań z rzędu, co pokazuje w jak dobrej dyspozycji jest zawodnik z Bazylei.

Roger Federer wygrał już dziesięć spotkań z rzędu, co ciekawe w finale ostatniego turnieju, jaki wygrał – pokonał samego Novaka Djokovicia, z którym zmierzy się w finale imprezy w Indian Wells. Uważam, że pokonanie reprezentanta Serbii po raz drugi z rzędu w finale zawodów ATP jest praktycznie niemożliwe, gdyż jest to niesamowity wojownik, który wyjdzie na to spotkanie maksymalnie zmotywowany i zdeterminowany w walce o końcowe zwycięstwo.

Uważam, że w tym meczu warto poszukać zwycięstwa Novaka Djokovicia, który obiektywnie najbardziej zasłużył na końcowy triumf na kortach w Indian Wells.

Djokovic @ 1,50