Wawrinka od poprzedniego roku zrobił ogromne postępy, jego umiejętności wzrosły, nie ma już takich problemów z grą przeciwko czołowym zawodnikom. Jego psychika znacznie uległa poprawie, więc teraz może być już tylko lepiej. W pierwszym meczu w Monte Carlo rozgromił Cilica, pokazał się ze znakomitej strony, a przecież Chorwat to nie chłopiec do bicia. Forma w tym sezonie również dopisuje, chociaż zdarzają mu się słabsze mecze, jak na przykład z Golubevem czy Andersonem podczas Indian Wells.

Almagro natomiast zaczął sezon dosyć późno, kontuzja na początku uniemożliwiła mu występ na AO. Pierwszy mecz zagrał w Vina del Mar, spisał się całkiem nieźle, bo dotarł tam do półfinału przegrywając z Fogninim. Następnie Buenos Aires i także półfinał (porażka z Ferrerem), Rio i Sao Paulo na pewno chciałbym zapomnieć, ponieważ odpadł tam już w pierwszych swoich meczach (I i II runda). Ostatnio w Houston finał, ale nie pokonał nikogo specjalnego, porażka z Verdasco w meczu o tytuł w dwóch setach.

Porównując choćby samą formę można wysnuć wnioski, że to Szwajcar jest w lepszym położeniu już na starcie. Umiejętności gry na clay’u mają podobne, chociaż moim zdaniem trochę lepiej czuje się tam Nicolas, który rozgrywam tam naprawdę dużą część całego sezonu. Styl gry mają podobny, grają dobrze z głębi kortu, posiadają serwis na poziomie. Przewagą Wawrinki na pewno jest jednoręczny backhand, którym potrafi zaczarować wszystkich. Forehand to domena Hiszpana, chociaż nie wiem czy ma tutaj aż taką przewagę jak Stanislas przy backhandzie.

H2H wyraźnie na korzyść turniejowej „trójki” (7-3). Ostatni mecz w hali w Paryżu (2013) wygrany w dwóch setach przez Wawrinkę, wcześniej na clay’u w Buenos Aires również zwycięstwo bez straty partii przez Szwajcara. Sądzę, że jutro będzie podobnie i to Stan wywalczy sobie bez problemu awans do kolejnej rundy w Monte Carlo. Forma, umiejętności i regularność zdecydowanie po jego stronie.

Mój typ: Stanislas Wawrinka DW 2:0 po kursie 2.10