Magdalena Fręch bardzo dobrze spisała się we wczorajszym starciu z dużo bardziej doświadczoną zawodniczką i spokojnie można powiedzieć, że z wyjadaczką na kortach ziemnych, gdyż Conny Perrin ma rozegrane ponad 400 spotkań na mączce. Nawet połowy tego nie ma Polka, a mimo to pokazała się z dobrej strony i pewnie zwyciężyła 6:3, 6:3.
Ogólnie Polka w ostatnim czasie gra niezłe mecze,ale brakuje jeszcze tego doświadczenie i ogrania, co ułatwiło rywalkom zwycięstwa już w turniejach głównych i chodzi tutaj o Voegele i Lepchenko, więc całkiem niezłe zawodniczki. Dziś czeka ją dużo łatwiejsze zadanie, gdyż zmierzy się z Ipek Soylu, która w tym sezonie zupełnie nie zachwyca.
Bilans 3-6 i dopiero tutaj w Rabacie pierwsze zwycięstwo na poziomie WTA z Lizette Cabrerą, a więc Australijką, której doświadczenie na kortach ziemnych jest równie zeru tak naprawdę z bilansem 17-20. Polka będzie dla niej dużo większą przeszkodą i jak dla mnie nie do przejścia, dlatego też pewnie stwierdzam pewne zwycięstwo Magdy i zwycięstwo w dwóch setach.
Fręch 2:0 @ 1,55