Co się odwlecze, to nie uciecze – Iga Światek w ubiegłym tygodniu musiała uznać wyższość Mariany Duque-Mariano, ale już w czwartkowym meczu pokazała, iż wyciągnęła lekcję z tego pojedynku i tym razem pewnie uporała się z 95. zawodniczką rankingu WTA. Dla Świątek to nie tylko najważniejsze zwycięstwo w karierze, ale także sygnał do tego, iż stać ją na grę na najwyższym poziomie. Już teraz – w wieku 16 lat. Pokonanie reprezentantki Kolumbii wcale nie jest maksimum, jeśli chodzi o to, na co stać Polkę – teraz przed nią kolejne mecze i kto wie, czy nie walka o triumf w Charleston.

Reprezentantka Polski w piątkowym ćwierćfinale zmierzy się z Iriną Falconi, która na dobrą sprawę była już jedną nogą poza turniejem w Charleston i nadal w nim jest dzięki wielu niewykorzystanym szansą Grace Min. Dla reprezentantki Stanów Zjednoczonych ten sezon nie jest zbyt udany – wygrała w nim zaledwie sześć spotkań, z czego dwa w Charleston. Co ważniejsze – na wygraną czekała prawie cztery miesiące! Falconi nie przypomina zawodniczki, która niegdyś była notowana na 63. miejscu rankingu WTA.

Nie jest jakimkolwiek zaskoczeniem, że murowaną faworytką tego spotkania jest Świątek. Reprezentantka Polski jest w wyśmienitej formie i stać ją nawet na wygranie zawodów w Charleston.

Świątek @ 1.2