Mecz na pierwszy rzut oka wydaje się wyrównany, jednak jeżeli spojrzymy na występy obu graczy w ostatnich tygodniach narzuca się jeden wniosek: „Stabilniej prezentuje się Berdych”. Jego porażki w Oeiras i Monte Carlo nazwałbym wpadkami, wcześniej prezentował się prawie bez zarzutu. Dimitrov gra także bardzo dobrze, ale nie pokonał nikogo solidnego. Na pochwałę zasłużył wygrywając turniej w Bukareszcie, ale nie oszukujmy się, przeciwników miał przeciętnych, bo „meczu” z Monfilsem nie liczę (krecz Francuza po 6 gemach). Wcześniej w MC dotarł do III rundy przegrywając gładko z Ferrerem.

Bezpośrednie pojedynki również wskazują na Bułgara (2-1), jednak do typu przekonuje mnie mecz Tomasa przeciwko Andersonowi. Solidna, bardzo pewna gra, bez większych własnych błędów. Tego nie można powiedzieć o występie Grigora, który w II rundzie męczył się z Mariusem Copilem. Mało brakowało, a by się pożegnał z turniejem przegrywając właśnie z Rumunem, w pierwszej rundzie dosyć łatwo pokonał Carreno-Bustę. Trudno opierać wszystko o jeden mecz, wcześniej tak jak wspomniałem Berdych zawiódł przegrywając z Berlocqiem w Oeiras.

Nawierzchnia moim zdaniem promuje Czecha, niby jego styl nie pasuje do mączki. Woli szybsze nawierzchnie, gdzie jego serwis i forehand są bardzo skuteczne, na clay’u potrzebna jest bardziej regularność i umiejętność gry z głębi kortu. Dimitrov, nazywany „baby Rogerem”, jednoręczny backhand, także dosyć regularny, ale doświadczenie i „gorąca” głowa na pewno nie pomogą mu w spoktaniu przeciwko Tomasowi. Myślę, że minimalnie większe szanse zgodnie z kursami daje się Berdychowi. Jak dla mnie mecz 60/40 na jego korzyść, więc czemu by nie spróbować? Kurs nie jest wcale tak niski jak na tego zawodnika.

Mój typ: Tomas Berdych wygra po kursie 1.53