Dwóch Hiszpanów, mączka i Barcelona. Nawierzchnia i kraj nie promuje żadnego z nich, więc takie aspekty będzie można przy tej analizie zepchnąć na drugi, a nawet trzeci plan. Tak naprawdę będzie się liczyć forma i umiejętności, a tutaj moim zdaniem przewagę ma Robredo. W ostatnim turnieju nie pokazał się może najlepiej, bo odpadł w III rundzie w MC, ale co ważne pokonał Granollersa oddając mu tylko dwa gemy. Nie sądzę, żeby w Barcelonie było inaczej, może nie w takich rozmiarach, ale wygrana jak najbardziej powinna należeć do bardziej doświadczonego Hiszpana.

Marcel w Monte Carlo tak jak wspomniałem odpadł z Robredo, a wcześniej wygrał z Mannarino. We wcześniejszym turnieju „przegrał” z Dzumhurem, oddając mecz już po 3. gemach. Ogólnie sezon dla Granollersa nie jest udany, ale na mączce sądzę, że może uzyskać dobre wyniki. Grać na tej nawierzchni potrafi i teraz zaczyna się dla niego najlepsza część sezonu. W tym turnieju moim zdaniem szybko się pożegna, bo losowanie nie było dla niego łaskawe. Robredo także bardzo dobrze spisuje się na clay’u i czuje się tutaj najpewniej.

Dobrze gra z głębi kortu, zza lini końcowej także czuje się dobrze. Pewny forehand i backhand, a w porównaniu do Granollersa jest bardziej regularny. Początek roku nie był dla niego znakomity, ale teraz powoli wraca do formy. Co można powiedzieć o Marcelu? Typowy przebijaka to za drastyczne określenie, ale niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia. Solidnie w każdym elemencie i jedynie serwisem zawodzi, ale na mączce nie jest to najważniejsze. Jak widać forma, a przede wszystkim wynik z Monte Carlo przekonuje mnie, że także tym razem Robredo wyjdzie górą z tej rywalizacji.

Mój typ: Tommy Robredo wygra po kursie 1.36